Prawie pięć lat temu opinię publiczną zasmuciła wiadomość o tym, że znany i popularny aktor Krzysztof Globisz przeszedł udar. Pierwsze informacje były bardzo niepokojące: artysta doznał paraliżu i stracił zdolność mowy. Globisz musiał przejść zabieg trepanacji czaszki i przez dłuższy czas przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Na szczęście, chociaż początkowo rokowania nie były najlepsze, z dnia na dzień stan aktora poprawiał się.
Dzięki żmudnej rehabilitacji aktor zaczął krok po kroku odzyskiwać sprawność. W zebraniu funduszy na kosztowne leczenie włączyło się wielu artystów, w tym serdeczna przyjaciółka Globisza Anna Dymna. Jej fundacja "Mimo wszystko" zebrała ok. 200 tys. zł na pomoc Krzysztofowi. Wkrótce poczynił on tak duże postępy, że znów stanął na scenie.
Niedawno okazało się również, że aktor zagra w filmie pt. Prawdziwe życie Aniołów, reżyserowanym przez Artura Więcka, który współpracował już z Globiszem przy realizacji Anioła w Krakowie i Zakochanego Anioła.
Krzysztof ma do tej pracy szczególny stosunek. Bardzo przeżywa pracę na planie, bo to film o nim samym – zdradza w Fakcie członek ekipy filmowej. - Wciela się tam w postać Adama, znanego aktora, który po udarze traci mowę i kontakt z rzeczywistością. Opowiada o intymnych sprawach i bardzo mu zależy, żeby wszystko się udało. Podziwiamy go.
W weekend aktora nie mogło zabraknąć podczas finału 15. edycji Festiwalu Zaczarowanej Piosenki organizowanego na Rynku Głównm w Krakowie przez fundację Anny Dymnej. Artysta od lat aktywnie uczestniczył w wydarzeniu.
Artysta prezentował się świetnie, a uwagę przykuwała jego szczupła sylwetka.