Królowa polskich tabloidów, Edyta Górniak, trafiła znowu na pierwszą stronę „Faktu”. Wypadek? Rozwód? Kolejna ciąża? Potajemne spotkanie z kochankiem? Nie - wakacje w Egipcie.
Redakcja „Faktu” umożliwia czytelnikom liźnięcie odrobiny luksusu – na licznych zdjęciach można podziwiać Edytę i jej męża – na leżakach, podczas spaceru oraz posiłku. Sielanka – zwłaszcza, że dziecko zostało pod opieką babci, więc rodzice mogą poczuć się znów jak za dobrych narzeczeńskich czasów. Jako że w trosce o jakość opalenizny Edyta opalała się topless, na jednym ze zdjęć widać jej biust.
Jak widać praca reportera „Faktu” nie jest taka zła - wyjazdy służbowe do Egiptu, dziewczyny topless... pozazdrościć. Przypominamy, że więcej Edyty Górniak możemy zobaczyć w lutowym wydaniu „Playboya”. Coś mi mówi, że to nie może być przypadek. Ale z drugiej strony – Edyta Górniak współpracująca z „Faktem”?