Irina Shayk sama zapracowała na swoje nazwisko, ale w ostatnich latach mówiło się o niej głównie w kontekście związku z Bradleyem Cooperem. Modelka i aktor zaczęli romansować na początku 2015 roku i niespełna dwa lata później doczekali się córeczki, Lei. W trakcie ponad czteroletniego związku dorobili się opinii jednej z bardziej normalnych par w międzynarodowym show biznesie, regularnie padając ofiarami paparazzi podczas rodzinnych spacerów.
Niestety, na początku roku nad ulubieńcami show biznesu zawisły czarne chmury. Wszystko za sprawą promocji Narodzin gwiazdy podczas sezonu nagród, w trakcie którego Cooper i jego koleżanka z planu, Lady Gaga, zdawali się do siebie niebezpiecznie zbliżać. Plotki o rzekomym rozpadzie gwiazdorskiej pary przybrały na sile po słynnym, intymnym wykonaniu piosenki Shallow na rozdaniu Oscarów, które rzekomo ostatecznie przekonało Irinę do zakończenia związku.
Zobacz też: To "Narodziny Gwiazdy" pogrążyły związek Coopera i Shayk? "Cały czas był EMOCJONALNIE NIEOBECNY"
Po kilku miesiącach spekulacji media na początku czerwca ogłosiły, że związek Shayk i Coopera przeszedł do historii. Modelka postanowiła odreagować rozstanie i ukryć się przed wścibskimi paparazzi, rzucając się w wir pracy. Kilka dni temu poleciała na tydzień mody męskiej do Mediolanu, gdzie w piątek wystąpiła w roli gwiazdy na pokazie Versace. Na wybiegu zaprezentowała się w kusej sukience w panterkę z dekoltem do pępka, posyłając w stronę obiektywów przeszywające spojrzenia. Po pokazie była z kolei widziana za rękę z koleżanką i byłą dziewczyną Kristen Stewart, Stellą Maxwell, co ma zapewne być "prztyczkiem w nos" dla wścibskich dziennikarzy.
Zobaczcie, jak Irina odreagowuje rozstanie z Cooperem. Wygląda na zmartwioną?