Wśród celebrytów popularne stało się narzekanie na hejt, co jest całkowicie zrozumiałe w sytuacji, gdy wiele osób rzeczywiście przesadza z komentarzami. Jednak czasem tym mianem bywa określana każda krytyczna uwaga na temat refleksji lub zdjęcia, które celebryci sami udostępnili w Internecie lub podzielili się z czytelnikami w wywiadzie.
Na przykład Agnieszka Hyży przeżyła rozczarowanie, gdy odkryła, że zdjęcie w kostiumie kąpielowym, które zamieściła na Instagramie, wzbudziło nie tylko falę zachwytu.
Okazuje się, że dziennikarka nie przywykła do krytyki. W rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium wyjaśnia, dlaczego robi jej się przykro, gdy czyta komentarze.
Nasze życie prywatne zostało nam wydarte, a następnie przekłamane i poddane nieuczciwym ocenom, mającym niewiele wspólnego z prawdą - tłumaczy. To wszystko obróciło się przeciwko nam, bardzo nas przy tym raniąc. Można by powiedzieć, że jestem dojrzałą osobą, która ma ukształtowane poczucie własnej wartości, w związku z czym powinnam uodpornić się na to. Niestety, nie ma na to recepty. Mnie ta fala nienawiści naprawdę bardzo boli. Ja nigdy nie wierzę, gdy ktoś mówi, że nie czyta tego, co o nim piszą, albo że go to nie rusza, w ogóle nie obchodzi. Tak się po prostu nie da - żali się.
Na szczęście zawsze może liczyć na męża, który jest dla niej wielkim wsparciem, gdy spotyka się z krzywdzącymi opiniami internautów.
Grzegorz ma sposoby, by choć trochę się od tego odciąć i mnie ich uczy. Obudował mnie pancerzem ochronnym - chwali ukochanego Agnieszka.
Może po prostu Agnieszka powinna zrobić sobie wakacje od Instagrama. Jak myślicie?
_
_