12-letni związek Anity Lipnickiej i Johna Portera rozpadł się w czerwcu 2015 roku. Owocem ich medialnej relacji są cztery nagrane wspólnie płyty oraz córka Pola, którą starają się razem wychowywać. Anita przyznała w porozstaniowej rozmowie z Galą, że jej relacja z o 25 lat starszym muzykiem była wyidealizowana przez media, a rozpad związku dokonywał się na oczach publiczności. Była wokalistka Varius Manx zdradziła, że rozstanie okazało się słuszną decyzją, a ich obecne relacje są na tyle dobre, że oboje konsultują ze sobą sprawy sercowe.
Po rozstaniu z Porterem wokalistka przechodziła naprawdę trudne chwile. Poinformowała fanów, że walczy z nowotworem ślinianki i "jest gotowa odejść w każdej chwili". W tym czasie jej były imprezował z Nergalem i szukał nowej dziewczyny na Facebooku. Anita na szczęście szybko wróciła do zdrowia, a na jej drodze pojawił się nowy mężczyzna. W 2016 roku poinformowała świat, że została żoną Marka Graya. Ślub z Brytyjczykiem nazwała "początkiem najpiękniejszej podróży życia i dniem, którego nigdy nie zapomni".
Po ślubie Lipnickiej jej relacje z Porterem znacznie się poprawiły. Zadedykowała mu nawet utwór Ptasiek, w którym dziękowała za lata spędzone razem. Wygląda na to, że ich relacja rzeczywiście przerodziła się w prawdziwą przyjaźń.
Oboje gościli na konferencji festiwalu Lata z Radiem 2019, gdzie oprócz pozowania na ściankach, pozwolili sobie na wspólne selfie. Wyglądali na naprawdę zadowolonych i zrelaksowanych.