Dariusz Michalczewski jest jednym z najbogatszych polskich sportowców. Głównie dlatego, że swojej fortuny dorobił się w Niemczech. I chociaż niedawno ogłosił koniec swojej sportowej kariery, nadal jest bogatym człowiekiem. Sam twierdzi jednak, że poprzednie trzy małżeństwa niemal zrujnowały go finansowo, a kobiety zabrały mu cały majątek. W rozmowie z niemieckim tabloidem Bild żali się:
Nie mam już milionów. Moje kobiety mają teraz moje pieniądze. W życiu przepuściłem jakieś 30 milionów euro. Tylko moja pierwsza żona, Dorota, dostała po rozowodzie 15 milionów. Ma więcej pieniędzy niż ja – żali się Michalczewski.
Co więcej, twierdzi też, że niedługo straci też mieszkanie - ładnie wyremontowane, ale zaledwie trzypokojowe: Będziemy musieli zmienić mieszkanie, bo mama chce je wynająć. Pewnie pójdziemy do mojej przyszłej teściowej.
Tiger ma na myśli mamę swojej nowej narzeczonej, Barbary Imos, z którą niedługo bierze ślub. Czwarty w swoim życiu, ale pierwszy kościelny. Czyżby miał pewność, że tym razem skończy się inaczej?