Sprawą Szymonka hospitalizowanego w szpitalu na Niekłańskiej żyła cała Polska. Niestety, dotarły do nas smutne wieści. 18 czerwca, prawdopodobnie po próbie odłączenia od aparatury, dziecko zmarło.
W ostatnich latach rosną w siłę ruchy tzw. antyszczepionkowców, którzy podważają skuteczność szczepień i twierdzą, że mogą być one szkodliwe dla zdrowia, a nawet życia ludzi. Na czele stowarzyszenia StopNOP stoi Justyna Socha, która kilka lat temu wystosowała petycję skierowaną m.in. do ówczesnej premier Beaty Szydło. Wymieniła w niej nazwiska lekarzy, którzy jej zdaniem lobbują za szczepionkami na rzecz koncernów farmaceutycznych. Została za to skazana na dwa tysiące złotych grzywny i dziesięć tysięcy nawiązki na rzecz warszawskiego szpitala.
Teraz ponownie jest głośno o Sosze, odkąd zaangażowała się w sprawę małego Szymona Drabika z Radomia, który zachorował po podaniu szczepionki na pneumokoki. Po pięciu dniach od podania preparatu Synflorix dziecko dostało drgawek, a lekarze stwierdzili immunologiczne zapalenie mózgu.
Od stycznia trwała walka o życie chłopca, jednak w ostatnim czasie lekarze zajmujący się dzieckiem stwierdzili, że nie można już mu pomóc i zdecydowali o odłączeniu go od aparatury.
Pod szpitalem przy ul. Niekłańskiej w Warszawie od początku czerwca odbywały się pikiety. Protestującymi w przeważającej części były osoby związane ze Stowarzyszeniem, któremu przewodzi Socha.
Jeszcze w poniedziałek liderka antyszczepionkowców próbowała powstrzymać lekarzy i apelowała do ludzi, aby pomogli jej znaleźć specjalistów, którzy wezmą udział w konsylium i opowiedzą się za dalszym podtrzymywaniem chłopca przy życiu.
Kochani, (...) nie była podjęta próba oddechu, natomiast badanie mózgu wykazało, że nie ma tam przepływów. Jutro o 9 rano ma być zwołane konsylium lekarskie, które orzeknie prawdopodobnie o śmierci mózgu i odłączeniu dziecka od aparatury podtrzymującej życie - mówiła na nagraniu zamieszczonym na Facebooku.
Socha apelowała o to, aby neurochirurdzy, kardiolodzy, neurolodzy i anestezjolodzy "bronili życia dziecka".
Bardzo was proszę o pomoc w znalezieniu takich lekarzy! Wiem, że mogą się narażać, biorąc udział w tym konsylium, natomiast wiem, że jest wielu bohaterskich ludzi, którzy potrafią położyć na szali swoją pracę dla dobra życia dziecka. Sytuacja jest niezwykle trudna dla rodziny, mama jest na silnych lekach, przeżywa traumę już od stycznia. Mało widać tutaj tatę, ja bym do niego apelowała, żeby mocniej się udzielał w tej sprawie.
Kobieta jest przekonana, że lekarze, którzy orzekli o krytycznym stanie chłopca, są w błędzie. Porównuje przypadek Szymona do głośnej sprawy Alfiego Evansa z Wielkiej Bytanii.
Przypomnijmy: Zmarł Alfie Evans. "Nasz chłopiec rozwinął skrzydła"
Nie ma czegoś takiego, jak śmierć mózgu! To jest definicja wymyślona dla potrzeb tego systemu - przekonuje liderka antyszczepionkowców. Szymonek to jest polski Alfie.
Apel Sochy nie przyniósł rezultatu. Szymonek nie doczekał do podjęcia decyzji. Chłopiec zmarł we wtorek przed południem.