Trwa ładowanie...
Przejdź na

Szymonek z Radomia nie żyje

232
Podziel się:

18 czerwca prawdopodobnie po próbie odłączenia od aparatury dziecko zmarło.

Szymonek z Radomia nie żyje

Sprawą Szymonka hospitalizowanego w szpitalu na Niekłańskiej żyła cała Polska. Niestety, dotarły do nas smutne wieści. 18 czerwca, prawdopodobnie po próbie odłączenia od aparatury, dziecko zmarło.

W ostatnich latach rosną w siłę ruchy tzw. antyszczepionkowców, którzy podważają skuteczność szczepień i twierdzą, że mogą być one szkodliwe dla zdrowia, a nawet życia ludzi. Na czele stowarzyszenia StopNOP stoi Justyna Socha, która kilka lat temu wystosowała petycję skierowaną m.in. do ówczesnej premier Beaty Szydło. Wymieniła w niej nazwiska lekarzy, którzy jej zdaniem lobbują za szczepionkami na rzecz koncernów farmaceutycznych. Została za to skazana na dwa tysiące złotych grzywny i dziesięć tysięcy nawiązki na rzecz warszawskiego szpitala.

Teraz ponownie jest głośno o Sosze, odkąd zaangażowała się w sprawę małego Szymona Drabika z Radomia, który zachorował po podaniu szczepionki na pneumokoki. Po pięciu dniach od podania preparatu Synflorix dziecko dostało drgawek, a lekarze stwierdzili immunologiczne zapalenie mózgu.

Od stycznia trwała walka o życie chłopca, jednak w ostatnim czasie lekarze zajmujący się dzieckiem stwierdzili, że nie można już mu pomóc i zdecydowali o odłączeniu go od aparatury.

Pod szpitalem przy ul. Niekłańskiej w Warszawie od początku czerwca odbywały się pikiety. Protestującymi w przeważającej części były osoby związane ze Stowarzyszeniem, któremu przewodzi Socha.

Jeszcze w poniedziałek liderka antyszczepionkowców próbowała powstrzymać lekarzy i apelowała do ludzi, aby pomogli jej znaleźć specjalistów, którzy wezmą udział w konsylium i opowiedzą się za dalszym podtrzymywaniem chłopca przy życiu.

Kochani, (...) nie była podjęta próba oddechu, natomiast badanie mózgu wykazało, że nie ma tam przepływów. Jutro o 9 rano ma być zwołane konsylium lekarskie, które orzeknie prawdopodobnie o śmierci mózgu i odłączeniu dziecka od aparatury podtrzymującej życie - mówiła na nagraniu zamieszczonym na Facebooku.

Socha apelowała o to, aby neurochirurdzy, kardiolodzy, neurolodzy i anestezjolodzy "bronili życia dziecka".

Bardzo was proszę o pomoc w znalezieniu takich lekarzy! Wiem, że mogą się narażać, biorąc udział w tym konsylium, natomiast wiem, że jest wielu bohaterskich ludzi, którzy potrafią położyć na szali swoją pracę dla dobra życia dziecka. Sytuacja jest niezwykle trudna dla rodziny, mama jest na silnych lekach, przeżywa traumę już od stycznia. Mało widać tutaj tatę, ja bym do niego apelowała, żeby mocniej się udzielał w tej sprawie.

Kobieta jest przekonana, że lekarze, którzy orzekli o krytycznym stanie chłopca, są w błędzie. Porównuje przypadek Szymona do głośnej sprawy Alfiego Evansa z Wielkiej Bytanii.

Nie ma czegoś takiego, jak śmierć mózgu! To jest definicja wymyślona dla potrzeb tego systemu - przekonuje liderka antyszczepionkowców. Szymonek to jest polski Alfie.

Apel Sochy nie przyniósł rezultatu. Szymonek nie doczekał do podjęcia decyzji. Chłopiec zmarł we wtorek przed południem.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(232)
WYRÓŻNIONE
Gość
5 lata temu
To nie jest wina szczepionki. Gdyby tak było, takich przypadków mielibyśmy miliony.
Gość
5 lata temu
Bardzo przykra historia, ale nie możemy popadać w paranoję. Antyszczepionkowcy są bardzo szkodliwą grupą, która szerzy pseudowiedze i teorie spiskowe.
Gość
5 lata temu
To jest prawdziwe zycie a nie jakies INSTA. Przykre ... Współczuje z całego serca...
gość
5 lata temu
Nigdy nie głosowałam na PIS i jestem z tego dumna.
Magda
5 lata temu
Biedne dziecko! Panie świec nad jego duszą.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (232)
zara
5 lata temu
Ból za każdym razem gdy natykam się na wieści o Szymonku.To było nieludzkie nie danie mu szansy jeszcze jednej nie mówiąc o pożegnaniu.Zwłaszcza że coraz częściej mówią naukowcy że nie ma czegoś takiego jak śmierć pnia mózgu.No cóż.Żegnaj Wojowniku Aniołku i oby Bóg wsparł Twoich rodziców.
Merenwen
5 lata temu
Serce mi pęka jak patrzę na zdjęcie tego aniołka :(
przestroga
5 lata temu
Straszna historia w latach 50-tych nie szczepili na pneumokoki a pomimo tego dziecko mojej babci zmarło na posocznicę mając 9 miesięcy.
Gość
5 lata temu
Nie wiemy co czuje taki człowiek w takim stanie jakbyl ten aniolek.to wie tylko on i Bóg. Gdzie byli ci wszyscy działacze dla życia. Dziecko to tylko w brzuchu a potem można zabić? To potwornosc co zrobiono w tym szpitalu.ludzie leżą latami w śpiączce dlaczego nie dali szansy Szymonkowi?!!!!
Wp
5 lata temu
Bylam szczepiona to I dzieci zaszczepilam mieszkam w anglii i miałam wolny wybór no i szczepienia wszystkie za darmo . Wolę by były zaszczepione a niżeli mam potem biegać po szpitalach czy doktorach . Fakt że po Men B córka miała temperaturę nawet dochodzaca do 40 C ale to może się wydarzyć lekarze ostrzegają przed szczepieniem synek łagodnie przechodził szczepienia -wszystko zależy od organizmu -wiadomo jak każdy rodzic martwiłam się ale jestem przekonana że podjęłam słuszna decyzję. Wolę zapobiegać niż leczyć !!! Myślę osobiście że szczepienia pomagają no przecież naszych domowych pupilow też się szczepi i tu jakoś nie ma mowy o ruchu antyszczepionkowym . Przecież nie ma różnicy między szczepieniem zwierząt a ludzi !!! Szczepienie to szczepienie !!!
gość
5 lata temu
przestańcie reklamować te babę i jej średniowieczne teorie
gość
5 lata temu
Pani Socha, t chora z nienawisci kobieta. Podejrzewam, bo nie sprawdzalem ze jest samotna i bezdzietna.
gość
5 lata temu
jak zwykle manipulacja,to nie antyszczepionkowcy tylko postulujący dobrowolność szczepień
Taka jest pra...
5 lata temu
Ale przeinaczone fakty w ostatnim zdaniu na koncu artykułu. Chlopiec został odłaczony od aparatury wbrew woli i BEZ WIEDZY rodziców, szpital podstępnie ich oszukał, podał im celowo inna godzine, na ktora maja przyjechać, gdy przyjechali ( z pisemem o przełożenie daty konsylium, by mogl w nim tez uczestniczyc niezależny lekarz ktory mial przyjechac z USA) w szpitalu poinformowano rodziców, ze dziecku juz nie zyje, usmiercono je po kryjomu, potajemnie, za plecami rodziców, bez ich wiedzy.
Bujdy piszesz
5 lata temu
Wierzysz w tę bujdę naiwny czlowieku,l? To dlaczego szpital zabronił rodzicom powtorzenia badań przez niezależną firma( nie laboratorium szpitala) i dlaczego u rodzicow nie wykryto tego genu( badali sie sami).
gość
5 lata temu
Jeżeli już wiemy, że kredyt bankowy to lichwa, jeżeli już wiemy że jedzenie jest niezdrowe i musisz zastanowić się 3 razy zanim weźmiesz coś z półki - to kto jest dziś taki g***i że bezmyślnie oddaje swoje dzieci w ręce służby "zdrowia". Te wszystkie rzeczy dzieją się w świetle prawa. Budzimy się - mówi to dziecko lekarza. Bardzo współczuję rodzinie. Mam nadzieję, że to odejście nie pójdzie na marne.
Gość
5 lata temu
Ale się spasla na rzadowej posadzce haha. Obrzydliwe babski. Głupie, podle i cynicznie. Wszystko zrobi by było o niej głośno.
gość
5 lata temu
Posłuchajcie dokładnie tej historii i jak do niej doszło i jak przebiegała bo to może być przestroga dla każdego kto bezmyślnie ufa służbie zdrowia.
Gość
5 lata temu
Szymon Lutek-tak nazywał się chłopiec.
...
Następna strona