Joanna Kulig po świetnej roli w Zimnej wojnie Pawła Pawlikowskiego robi furorę na świecie, wbrew powszechnemu przekonaniu, że droga do sławy wiedzie tylko przez skandale, sprzedawanie prywatności i pokazywanie ciała na Instagramie. Okazało się, że prawdziwy talent broni się sam.
Kulig zachwyca skromnością i naturalnością. Zaledwie dwa miesiące wystarczyły jej, by poznać osobiście największe hollywoodzkie gwiazdy, pojawić się na okładce francuskiej edycji Elle, udzielić wywiadu amerykańskiemu Vogue, uważanemu za najbardziej prestiżowe wydanie tego magazynu na świecie oraz zachwycić subtelna sesją dla Vanity Fair.
Wprawdzie aktorka w końcu nie otrzymała nominacji do Oscara, alewzbudziła zainteresowanie najlepszej na świecie agencji aktorskiej agencji CAA, reprezentującej między innymi Marion Cotillars, Jessiki Chastain i Cate Blanchett.
Kulig zaczęła otrzymywać scenariusze międzynarodowych produkcji. Wprawdzie jej przygoda z Amazonem skończyła się po ośmiu minutach, bo aktorka, będąca wtedy w zaawansowanej ciąży, spieszyła się na porodówkę, jednak kolejna, z Netfliksem potrwa dłużej, bo w serialu The Eddy gra jedną z głównych ról.
Na planie we Francji Kulig traktowana jest jak gwiazda światowego formatu. Ma własną przyczepę, kierowcę, który przywozi ją na plan i odwozi do domu, a także nianię, która zajmuje się czteromiesięcznym Jasiem, kiedy mama pracuje. Jak ustalił jak zwykle niezawodny w sprawach finansowych Super Express, dniówka Joanny wynosi 25 tysięcy dolarów.
Aktorka wprawdzie trochę narzekała na Instagramie, że ciężko pogodzić macierzyństwo z karierą, ale najważniejsze, że jakoś się udaje.