Dominika Figurska i Michał Chorosiński są rodzicami pięciorga dzieci. Nie ukrywają, że każde dziecko uważają za dar od Boga, a Dominika nawet wyznała, że czas między ciążami uznaje za stracony.
Jako doświadczeni rodzice, Chorosińscy nie robą problemu z drobnych codziennych spraw, jak na przykład oblania wrzątkiem, po którym córka musiała przejść zabieg przeszczepienia skóry. Jak wyjaśnił Michał, wystarczy pokładać wiarę w Bogu, by wszystko się ułożyło.
Jednak kilka tygodni temu nawet spokojna z reguły Dominika straciła zimną krew, kiedy siedmioletni synek oznajmił, że przestał widzieć.
Natychmiast zabrałam go do samochodu i popędziliśmy do warszawskiego szpitala dziecięcego przy Kopernika - wspomina aktorka w rozmowie z tygodnikiem Na żywo.
Jak się okazało, utrata wzroku, na szczęście czasowa, była wynikiem nieleczonego zapalenia płuc. Rodzice nawet nie zauważyli, że ich syn jest ciężko chory.
Okazało się, że wywołało ją bezobjawowe zapalenie płuc - wyjaśnia Figurska. Bałam się, że już nigdy nie będzie widział, ale lekarze zrobili wszystko, co w ich mocy i pod koniec dnia stan synka zaczął się poprawiać.
Niestety Dominika, z racji licznych obowiązków, nie mogła przez cały czas towarzyszyć synkowi na obserwacji w szpitalu, jednak zastąpiły ją córki, nauczone i przyzwyczajone do zajmowania się młodszym rodzeństwem.
Są tak wychowane, że opiekują się młodszymi braćmi i potrafią zrobić przy nich niemal wszystko - tłumaczy Figurska. To jest zaleta licznej, wspierającej się rodziny.
_
_