Trwa ładowanie...
Przejdź na

Syn Figurskiej stracił wzrok. "Bałam się, że już nigdy nie będzie widział"

164
Podziel się:

Okazało się, że czasowa utrata wzroku jest rezultatem nieleczonego zapalenia płuc. Rodzice nie wiedzieli, że chłopiec choruje…?

Syn Figurskiej stracił wzrok. "Bałam się, że już nigdy nie będzie widział"

Dominika Figurska i Michał Chorosiński są rodzicami pięciorga dzieci. Nie ukrywają, że każde dziecko uważają za dar od Boga, a Dominika nawet wyznała, że czas między ciążami uznaje za stracony.

Jako doświadczeni rodzice, Chorosińscy nie robą problemu z drobnych codziennych spraw, jak na przykład oblania wrzątkiem, po którym córka musiała przejść zabieg przeszczepienia skóry. Jak wyjaśnił Michał, wystarczy pokładać wiarę w Bogu, by wszystko się ułożyło.

Jednak kilka tygodni temu nawet spokojna z reguły Dominika straciła zimną krew, kiedy siedmioletni synek oznajmił, że przestał widzieć.

Natychmiast zabrałam go do samochodu i popędziliśmy do warszawskiego szpitala dziecięcego przy Kopernika - wspomina aktorka w rozmowie z tygodnikiem Na żywo.

Jak się okazało, utrata wzroku, na szczęście czasowa, była wynikiem nieleczonego zapalenia płuc. Rodzice nawet nie zauważyli, że ich syn jest ciężko chory.

Okazało się, że wywołało ją bezobjawowe zapalenie płuc - wyjaśnia Figurska. Bałam się, że już nigdy nie będzie widział, ale lekarze zrobili wszystko, co w ich mocy i pod koniec dnia stan synka zaczął się poprawiać.
Niestety Dominika, z racji licznych obowiązków, nie mogła przez cały czas towarzyszyć synkowi na obserwacji w szpitalu, jednak zastąpiły ją córki, nauczone i przyzwyczajone do zajmowania się młodszym rodzeństwem.

Są tak wychowane, że opiekują się młodszymi braćmi i potrafią zrobić przy nich niemal wszystko - tłumaczy Figurska. To jest zaleta licznej, wspierającej się rodziny.

_

_

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(164)
WYRÓŻNIONE
gość
6 lat temu
Nie znoszę tej zakłamanej hipokrytki
ja
6 lat temu
Dzieci nie są po to by wychowywać młodsze rodzeństwo gdy mają rodziców.
Gość
6 lat temu
No jasne narobić sobie dzieci, q potem czekać aż dIeci zaczną zajmować sie dziećmi
gość
6 lat temu
a to dziecko jej męża czy owoc puszczania się?
takaprwada
6 lat temu
Tak to jest jak więcej w mediach szczeka o rodzinie zamiast zająć się swoją
NAJNOWSZE KOMENTARZE (164)
dyro
2 lata temu
Matka Polka i Łoś.
gość
5 lata temu
Co za ameby umysłowe....
gość
5 lata temu
Nie popieram zrzucania obowiązku wychowywania dziecka na starsze rodzeństwo. Chciałaś kolejnych dzieci, to się nimi zajmuj. Czemu starsze dzieci mają poświęcać swój wolny czas na to czym powinna zajmować się matka lub ojciec? One też mają prawo do swojego życia.
Gość
6 lat temu
Moja mama miała 15scioro rodzeństwa. To prawda, że szanują się bardzo, ale żadne z nich nie ma więcej niż dwoje dzieci.... Myślę, że doskonale pamiętają czasy, gdy trzeba było pilnować młodsze rodzeństwo.
gość
6 lat temu
To ie zaleta licznej wspierającej się rodziny. To jawne wykorzystywanie dzieci do zajmowania się młodszymi gdy starzy robią następne dla 500+
gość
6 lat temu
jednak slabo opiekuje się dziećmi ,może lepiej w jakość a nie ilość
gość
6 lat temu
Bzdziagwa za mało kleczy w kościele.
Gość
6 lat temu
Dzieci nie rodzi sie po to aby one opiekowaly sie rodzenstwem szczegolnie w takim przypadku Od tego sa rodxice a obowiazki na bok
gość
6 lat temu
Bzdura. Mam czwórkę dzieci. Starsze maja swoje pasje, swoje marzenia i miałabym im to odbierać bo "masz się zając młodszym bratem"??? To ja jestem matką - nie moja córka, to mój mąż jest ojcem - nie mój syn. To nieuczciwe w stosunku do dzieci aby zwalać na nie obowiązki dorosłych i odbierać im dzieciństwo!
Gość
6 lat temu
Na kaszel były pewnie zdrowaśki, na gorączke gorzkie żale... ble
gość
6 lat temu
Powinna zając się lepiej dziećmi a nie uprawiać politykę na której sie nie zna i nie ma pojęcia
gość
6 lat temu
ona i święta jak zdrzdzała męża
gość
6 lat temu
nie miała czasu on i ona bo zdradzali się na lewo i prawo
Gość
6 lat temu
Rodzice są od wychowywania i opiekowania się dziećmi. Rodzeństwo oczywiście może być zaangażowane ale przerzucanie na nich opieki to przesada. Podobnie jak umoralnianie przez osobę, która ma swoje za uszami i przyprawiała rogi. Hipokrytka
...
Następna strona