Natasza Urbańska zakochała się z Januszu Józefowiczu, gdy miała zaledwie 16 lat, a on żonę i dzieci. Jak wspominała Natasza, pierwszy raz zwrócił na nią uwagę po maturze. Zadzwonił wtedy do jej rodziców z uprzejmym pytaniem, jak poszły egzaminy.
Wzięli ślub w lipcu 2008 roku, a pięć miesięcy później na świat przyszła ich córka Kalina.
3 lipca Józefowicz będzie obchodził 60. urodziny.
Z tej okazji Natasza szykuje dla niego wielkie przyjęcie na terenie ich posiadłości w Jajkowicach. Przy wcześniejszych jubileuszach jakoś się nie składało, bo Janusz, słynący z pracoholizmu, uważał tego typu imprezy za stratę cennego czasu.
Przez wiele lat nie miałem życia prywatnego, rodziny i przyjaciół - wyznał niedawno z perspektywy czasu. Do domu wracałem, żeby się przespać, a rano znów wychodziłem na cały dzień. Rzeczywiście, bardzo zmieniłem sposób patrzenia na najbliższych. Teraz rozumiem, że najbliżsi to podstawa. Staram się celebrować te wspólne chwile. Wiem, że mój największy i najwspanialszy projekt to rodzina.
Ośmielona metamorfozą męża Urbańska, z entuzjazmem zabrała się za organizację jego urodzin, oczekując tym razem, dla odmiany, wdzięczności, zamiast bury.
Dwoi się i troi, żeby wszystko dobrze wypadło, tym bardziej, że to ma być przyjęcie-niespodzianka - ujawnia iformator tygodnika Rewia. Janusz o niczym nie będzie wiedział aż do ostatniej chwili.
Cóż, to ostatnie prawie się udało...