O Julii Wieniawie zaczęło być głośno nieco ponad dwa lata temu, kiedy to Antek Królikowski przyprowadził ją na jedną z branżowych imprez. Syn znanych aktorów był wówczas "na fali" po wygranej w programie Agent-Gwiazdy. Nic dziwnego, że imponował mało znanej wówczas, początkującej celebrytce.
Wieniawa szybko zorientowała się, że pojawianie się z Antkiem na ściankach gwarantuje jej zainteresowanie mediów. Dzięki związkowi zyskała popularność, którą błyskawicznie przekuła na profity finansowe. W pewnym momencie doszło do sytuacji, kiedy w trakcie wspólnego pozowania przepychała się na pierwszy plan, zasłaniając swojego chłopaka.
Przypomnijmy: Julia Wieniawa zasłania Antka na sesji w spa...
Strategia podziałała, bo celebrytka przebiła Królikowskiego popularnością i gdy zostawiła go za sobą daleko w tyle, postanowiła się z nim rozstać. Niemal od razu w mediach zaczęły się pojawiać jej zdjęcia z Aleksandrem Baronem i od początku dało się zauważyć, że łączy ich coś więcej niż "relacje służbowe”.
Obecnie Wieniawa nie kryje się już ze związkiem z muzykiem Afromentalu - wręcz przeciwnie - czerpie z niego korzyści, bo dzięki niemu jest o niej jeszcze głośniej.
Media uważnie śledzą każdy krok "najbardziej rozchwytywanej celebrytki", a jej profil na Instagramie obserwuje 1,2 miliona (!) użytkowników. Ostatnio Julia opublikowała zdjęcie, na którym pozuje w kusej sukience na tle zachodu słońca. W oczy rzuca się jej szczupła sylwetka. Fani zgodnie orzekli, że ich idolka schudła.
"Boziu! Ale przecineczek", "Jedno z twoich dwóch moich ulubionych zdjęć", "Jest forma", "Zabijasz wzrokiem, wprowadzasz w kompleksy, jej jakie geny i jakie poświęcenie" - pisali.
Zdjęcie skomentował m.in. Baron, który zamieścił emotikony z płomieniami, na co Wieniawa odpowiedziała emotikonami buziaków.
Ponadto zdjęciem zachwyciły się Karolina Pisarek, Ola Kot i Roksana Węgiel. Najwyraźniej młoda wokalistka wybaczyła już starszej koleżance niedawną krytykę pod swoim adresem.