Trzeba przyznać, że karierę Marty Linkiewicz w show biznesie można traktować w kategorii fenomenu na skalę światową. Po tym, jak wygadana warszawianka podzieliła się z internautami szczegółami na temat stosunku z członkami grupy _**Rae Sremmurd**_, Marta nieoczekiwanie przeobraziła się w "pato-influencerkę", która popularnością przebija najpotężniejsze polskie gwiazdy.
Dzięki swoim imponującym zasięgom (prawie milion obserwatorów na Instagramie) oraz nieskrywanej potrzebie szokowania, kontrowersyjnej 22-latce zaproponowano udział w gali Fame MMA, na której pokonała inną znaną "pato-celebrytkę", Esmeraldę Godlewską.
Jako że starcie Linkiewicz i Godlewskiej przyniosło chciwym organizatorom gigantyczne zyski, 22 czerwca w Częstochowie odbyła się kolejna, czwarta edycja słynnej gali. Tym razem na ringu obok "Martusi" pojawiła się inna aspirująca celebrytka, ukrywająca się pod pseudonimem"Lil Masti" Aniela Bogusz. Jak można było się spodziewać, walka trwała krócej niż minutę. Zwyciężczynią została Bogusz, która w przeszłości trenowała fitness i kulturystykę.
Spodziewaliście się takiego wyniku?