W miniony weekend odbyła się długo oczekiwana gala Złotych Globów. Od roku wszyscy zastanawiali się, czy tragicznie zmarły w styczniu 2008 roku Heath Ledger zostanie pośmiertnie uhonorowany statuetką za najlepszą drugoplanową rolę męską. Jury zdecydowało, że kreacja Jokera, stworzona przez Ledgera zasługuje na najwyższe uznanie i przyznało mu nagrodę.
Jednak kulisy gali okazały się znacznie ciekawsze. Vanessa Hudgens, jedna z najpopularniejszych obecnie młodych gwiazd, wprawiła wszystkich w zdumienie, wynosząc z gali upominki warte około 12 000 dolarów!
Obecni na uroczystości z niesmakiem obserwowali nastolatkę: _**Zabierała dosłownie wszystkie możliwe gadżety**_ - wspomina świadek. Starała się wszędzie być pierwsza, by mieć pewność, że zabrała wszystko, co tylko się dało.
Wśród "łupów" Vanessy znalazły się między innymi: roczny podwójny karnet do teatrów AMC, telefon komórkowy BlackPerry Pearl, ekspres do kawy, brylantowy naszyjnik wart 4000 dolarów, zestaw eleganckich torebek oraz roczny karnet do eksluzywnego fitness clubu.
Starsze stażem gwiazdy bardzo ostrożnie podchodzą do przyjmowania upominków od sponsorów. Clint Eastwood, legenda kina powiedział podczas imprezy dziennikarzom, że nie przyjmuje nigdy żadnych prezentów, gdyż nie chce stać się chodzącą reklamą. Łapanie znanych twarzy na upominki to tani chwyt. I najtańsza forma skutecznej reklamy. To zdecydowanie nie dla mnie - przyznał.
Młoda Hudgens nie kryła swojej radości i opowiadała otwarcie jak bardzo cieszy się z kupna własnego domu i rychłej przeprowadzki. Mówiła, że jest na etapie urządzania swojej willi.