Monika Jaruzelska, jedyna córka komunistycznego generała Wojciecha Jaruzelskiego, odpowiedzialnego za wprowadzenie stanu wojennego w Polsce, rok temu z powodzeniem wystartowała w wyborach samorządowych z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jako jedyna przedstawicielka tej partii zasiada w Radzie Warszawy, jednak nie ukrywa, że mandat radnej nie zaspokaja jej ambicji.
Jak się okazuje, Monika mierzy wyżej i przygotowuje się do startu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Marzy jej się miejsce w Senacie.
Zaczynam poważnie myśleć o samodzielnym starcie do Senatu, najpewniej nie z Warszawy - ujawnia Jaruzelska w rozmowie z Super Expressem.
Na razie szef SLD jeszcze nie zdecydował nawet, czy partia do wyborów stanie samodzielnie, czy w koalicji. Zadecydują o tym członkowie ugrupowania w wewnętrznym referendum.
Zatem Monika nie wie jeszcze, czy znajdzie się dla niej miejsce na liście, a Włodzimierz Czarzasty unika deklaracji.
O pani Monice Jaruzelskiej myślę bardzo dobrze, jest świetną radną, mam z nią bardzo dobry kontakt, spotykam się z nią raz w tygodniu, ale o sprawach kadrowych i wyborów do Sejmu i Senatu będziemy rozmawiać po sobotnim referendum - zapowiada lider SLD.
W napięty grafik Monika musi jeszcze wcisnąć własny ślub, na który kupiła już kreację. Na szczęście zdążyła już uprzedzić narzeczonego, że datę ceremonii będą musieli uzależnić od jej planów politycznych.