Patryk Vega pod koniec prac nad filmem Polityka popadł już w taki samozachwyt, że nawet nie ukrywa swojego przekonania, że jego najnowsze "działo" zmiecie z polskiej sceny politycznej przynajmniej jedną partię i stanie się "gwoździem do trumny" jej prezesa.
Reżyser mnoży wątki spiskowe, zapewniając w wywiadach, że tajne służby próbowały wywierać na niego naciski, ktoś wykradł mu scenariusz, a wśród polityków partii rządzącej zapanowała panika.
O samym filmie ciężko na razie coś powiedzieć, bo nikt go jeszcze nie oglądał. Być może nawet nie trzeba będzie, bo przez najbliższe dwa miesiące pozostałe do premiery Vega zdąży nam wszystko sam opowiedzieć.
W najnowszym wyznaniu dla Faktu ujawnia, że w Polityce naświetli wątek czułej relacji między jednym z byłych już ministrów,w którego wcielił się Janusz Chabior i jego dużo młodszym asystentem, którego zagrał Antek Królikowski.
Przez 18 miesięcy prowadziłem dokumentację, rozmawiałem z wieloma politykami - zapewnia Vega. Oni opowiedzieli mi o kulisach tej relacji. Dlatego pokażę w filmie fascynację między ministrem a jego podwładnym. Więcej: w moim filmie nie przez przypadek dla postaci ministra fetyszem są męskie łydki i kostki. Po prostu je uwielbia.
Domyślacie się, o kogo może chodzić?
W każdym razie jeden z prawdopodobnych bohaterów tej historii właśnie stanął przed szansą opuszczenia aresztu po półrocznej odsiadce. Pod warunkiem, że uzbiera 100 tysięcy złotych na kaucję...
Jeśli się uda, to jeszcze zdąży do kina na premierę, zwłaszcza że, jak zapowiada Vega, będzie na co popatrzeć.
Zdradzę na razie tyle, że, jak w każdym hollywoodzkim romansie, w końcu musi nastąpić scena pocałunku - obiecuje. Pokażę istne trzęsienie ziemi.