Przez minione kilka lat świadomość ekologiczna Polaków znacznie wzrosła, w przeciwieństwie, niestety, do polityków, którzy najwyraźniej są silnie zmotywowani, by zamiatać problem pod dywan.
Chociaż zmiany klimatu każdy odczuwa na własnej skórze w postaci temperatur, charakterystycznych do niedawna raczej dla krajów śródziemnomorskich oraz portfela z powodu podkręconych przez suszę cen warzyw i owoców, politycy nadal bagatelizują sprawę, uspokajając Polaków, że nadal będą mogli dusić się smogiem zimą, a latem mdleć od upałów. Premier Mateusz Morawiecki zawetowanie ambitnych celów klimatycznych Unii Europejskiej nazwał nawet "zabezpieczeniem interesów obwateli". Kiedy zaś młodzież buntuje się, że nie chce w niedalekiej przyszłości mieszkać na gigantycznym wysypisku śmieci, jest wyśmiewana i obrażana.
Jak przekonuje Michał Piróg, najlepiej, żeby obywatele wzięli sprawy we własne ręce, bo nawet niewielka zmiana dotychczasowych przyzwyczajeń okaże się znacząca, jeśli zdecyduje się na nią wiele osób.
W wywiadzie dla Vivy tancerz ujawnia, że to nie tylko nic nie kosztuje, ale nawet można zaoszczędzić, a z powodu rezygnacji z plastikowej słomki nikt jeszcze nie umarł z odwodnienia.
Mnie pytano, jak wobec tego pić bez słomki. No jak pić bez słomki??? Tak jak 10 lat temu. Jakoś nie padliśmy z pragnienia - przypomina Michał. Jeśli ktoś nie chce być ekologiczny, niech będzie ekonomiczny. Jeśli będziemy chcieli być oszczędni to będziemy wyłączać prąd. A to już jest działanie ekologiczne. Nie będziemy kupować rzeczy, które są nam niepotrzebne, nie będziemy płacić za plastikowane opakowania. _Mam filtr węglowy, wkładam do butelki, nalewam kranówkę, koszt 60 złotych rocznie. Kolejną rzeczą jest zakręcanie ogrzewania, gdy wyjeżdżam. A gdy ogrzewanie jest włączone, nie otwieram okna. Zakręcam kaloryfer, wietrzę, zamykam okno, odkręcam kaloryfer. _Nie jem mięsa. 80-90 procent moich śmieci jest organiczne lub z surowców do powtórnego przetworzenia. To są bardzo proste rzeczy, które wymagają jedynie dobrych chęci._ Bądźmy racjonalni. Nie ma sensu jechać przez pół miasta, żeby kupić kawałek ekologicznego ciasta. Mnóstwo ludzi jedzie w korkach do innej dzielnicy po ekologiczna marchewkę._
Mieszane uczucia może wzbudzić podejście Michał do kupowania ubrań, które, być może, niektórym wyda się zbyt restrykcyjne.
Tancerz przekonuje, że człowiek nie potrzebuje tylu rzeczy, ile chcą mu wcisnąć producenci, a nawet nie musi bezwzględnie podążać za trendami.
Ostatnio kupuję ubrania, które są robione w taki sposób jak dawniej. Do tego tkaniny farbowane są naturalnie, co w przypadku dżinsu ma znaczenie - tłumaczy Piróg. Im dłużej nosisz bez prania, tym bardziej się personalizują. Każde wytarcie to twoja historia. Jak jest potrzeba to wkładasz do zamrażalnika. Dżinsy, które noszę, o ile nie wpadnę na przykład pod kosiarkę, mają szansę przetrwać i 20 lat. A ile ty par zużyjesz przez te 20 lat nadążając za modą wątpliwej jakości? Może i w sieciówkach są supertrendy ubrania, ale szybko się niszczą. Poza tym ich produkcja to jedno z największych zagrożeń ekologicznych. Klasyka nas uratuje. U nas w domu mówiło się: "Nie stać nas na kupowanie tanich rzeczy". Tylko bogaty może pozwolić sobie na wieczne zmiany.
Przekonał Was?