Koniec urlopu macierzyńskiego Meghan Markle zbliża się wielkimi krokami. Była aktorka intensywnie trenuje jogę i marzy o formie sprzed ciąży. Sussexowie co prawda zrezygnowali z budowy studia do ćwiczeń przy swojej posiadłości Frogmore Cottage, jednak Meghan wierzy, że wyginanie się na macie pomoże jej w powrocie do książęcych obowiązków.
PRZYPOMNIJMY: Meghan i Harry wydali 2,4 miliona funtów na remont swojej rezydencji! "To dość przytulny, rodzinny dom"
Już jesienią Meghan i Harry wyruszą w oficjalną podróż do Afryki. O swoich planach poinformowali na coraz prężniej rozwijającym się koncie instagramowym. Do końca urlopu macierzyńskiego księżnej ich profil ma przebić zasięgi oficjalnego konta pałacu Kensington. Wszystko po to, by relacje z zagranicznych podróży dotarły do jak największego grona użytkowników.
PRZYPOMNIJMY: Meghan Markle i książę Harry zabierają syna do Afryki: "To będzie ich pierwsza oficjalna podróż jako rodzina"
Książęca para planuje zabrać w podróż Archiego oraz jego nianię. Problem w tym, że wciąż nie mogą znaleźć idealnej opiekunki dla syna. W ciągu zaledwie sześciu tygodni zatrudnili już trzecią kobietę. Nie wiadomo jednak, czy dwie poprzednie kandydatki odeszły z pracy dobrowolnie, czy zostały zwolnione. Okazuje się, że świeżo upieczeni rodzice mają naprawdę wygórowane wymagania:
Harry i Meghan nie chcą ryzykować i spieszyć się z decyzją. Ich wybór jest zależny od potrzeb dziecka - czytamy na łamach The Sun.
Pierwsza niania zatrudniona przez Sussexów była pielęgniarką, nie mieszkała w pałacu i nie pracowała w weekendy. Nowej opiekunce dziecka wyznaczono znacznie szerszy zakres obowiązków, przypieczętowany specyficzną umową o poufności. Kobieta jest zobowiązana milczeć na temat szczegółów z życia małego Archiego i jego rodziców.
PRZYPOMNIJMY: Kolejna asystentka Meghan Markle ODCHODZI Z PRACY!