Nie da się ukryć, że największym zainteresowaniem mediów wśród członków rodziny królewskiej nieustająco cieszą się znani i lubiani Cambridge'owie i Sussexowie. Ku uciesze księcia Karola, gdy William i Harry w końcu się ustatkowali i założyli własne rodziny, cała uwaga prasy skupiła się na poczynaniach wnuczków Elżbiety oraz ich wyjątkowo medialnych żon.
Nie można jednak zapomnieć, że pierwszym w kolejce pretendentem do brytyjskiego tronu pozostaje syn wiekowej monarchini. W przeciwieństwie do jego dwójki potomków i ich partnerek, Karol stara się - na ile to możliwe - trzymać na uboczu i nie dawać prasie bulwarowej zbyt wielu powodów do plotek. Niestety, 70-letniemu Windsorowi nie zawsze się to udaje...
1 lipca, w dniu urodzin swojej tragicznie zmarłej pierwszej żony, księżnej Diany, książę Karol obchodził 50. rocznicę uroczystego otrzymania tytułu księcia Walii. Tego dnia mąż Camilli Parker Bowles wziął udział w spotkaniu z beneficjentami Funduszu Książęcego (Prince's Trust), wspierającego młode osoby wywodzące się z biednych rodzin. W trakcie medialnej uroczystości w Nantgarw, następca tronu został uraczony kawałkiem ciasta i filiżanką herbaty udekorowanej symbolem walijskiego, czerwonego smoka.
Poniedziałkowe spotkanie w Nantgarw rozpoczęło coroczny tygodniowy objazd Walii, który ma umożliwić Karolowi odnowienie więzi z mieszkańcami zamieszkującymi ten region. Brytyjskim mediom nie uszło uwadze, że najdłużej czekający na objęcie tronu członek rodziny królewskiej w historii brytyjskiej monarchii powoli przejmuje coraz więcej obowiązków od 93-letniej matki.