Narodowa prawica stoi ostatnio bojkotami. Niedawno dostało się popularnej sieci sklepów meblowych. O bojkocie informowały nawet Wiadomości TVP. Na biurku Danuty Holeckiej podczas zapowiedzi materiału stała... szklanka kupiona prawdopodobnie właśnie w "bojkotowanej" sieci. Podobnych akcji w TVP było więcej.
Konsumencka histeria dosięgnęła również jednego z wielu byłych ukochanych Weroniki Rosati - Mariusza "Maksa" Kolonko. Niepokorny dziennikarz nadający ze studia, któremu bliżej raczej do schowka na miotły, poczuł się urażony wypowiedzią Mike'a Tysona. Mikeprzyrównał w niej cierpienia powstańców warszawskich do prześladowania Afroamerykanów.
To porównanie miało uwiarygodnić udział legendy boksu w kampanii producenta napojów energetycznych. Wzburzony Kolonko uwierzył w siłę blisko 600 tysięcy youtubowych subskrypcji i zamieścił na swoim kanale apel do fanów oraz producenta. Zagroził bojkotem firmy.
Akcja będzie prowadzona przez 2 miliony widzów telewizji [Mariusza] w mediach społecznościowych - szacuje z rozmachem Kolonko. Potrwa do czasu, aż pan Tyson przekaże 100% kwoty honorarium żyjącym kombatantom i rodzinom bohaterów poległych w Powstaniu Warszawskim - żąda w liście do władz spółki vloger z politycznymi aspiracjami. Wideo kończy plansza z angielską wersją hasła "NIE ZADZIERAJ Z POLSKĄ".
Logika akolitów Maksa zawstydza zasady ekonomii. Ci bowiem masowo nagrywają filmiki, na których znęcają się nad puszkami z podobizną boksera. Najwyraźniej nie są świadomi, że kupując produkt już przynieśli producentowi zysk. Dział marketingu zapewne już klaszcze na widok zalewających media społecznościowe hasztagów i ujęć prezentujących produkt. W ten sposób oburzeni patrioci robią po prostu darmową reklamę, a radykałowie niekupujący energetyków w ogóle, nie będą ich kupować jeszcze bardzej. Niewidzialna ręka wolnego rynku dla niektórych wciąż pozostaje niewidzialna.