Mateusz Banasiuk jesienią zeszłego roku podjął decyzję o odejściu z serialu Pierwsza miłość, w którym grał od niemal 10 lat. Jak wtedy spekulowano, powodem była chęć poświęcenia większej ilości czasu synkowi, którego urodziła Magdalena Boczarska.
Częste wyjazdy do Wrocławia, gdzie powstają zdjęcia, zaczęły mu przeszkadzać, odkąd niespełna rok temu został ojcem - ujawnił wtedy znajomy aktora w rozmowie z Faktem. Kolidowało to też z karierą jego ukochanej Magdy Boczarskiej, która wróciła do pracy po porodzie.
Decyzja Mateusza zbiegła się w czasie z odejściem z serialu Joanny Opozdy, z którą łączyła go wieloletnia przyjaźń, która podobno czasem przeszkadzała Boczarskiej.
Banasiuk ustalił z produkcją, że jego bohater nie zostanie uśmiercony, tylko wysłany za granicę. Takie rozwiązanie umożliwia aktorowi powrót, gdyby zatęsknił za telenowelą.
W przypadku Banasiuka tak się zapewne stanie, bo już zaczął umizgiwać się do producentów w tej sprawie.
Nie wiadomo, jak się życie potoczy, kto wie, może kiedyś wrócę do serialu - wyznał obiecująco w rozmowie z Telemagazynem. Dostaję mnóstwo wiadomości, że brakuje widzom mojej postaci w serialu. Cieszę się, że wzbudziła tyle sympatii.
_
_