Jak niemal każdego lata tabloidy straszą Polaków krwiożerczą bestią, dybiącą na ich życie. Można nawet zaryzykować opinię, że bez takiego zagrożenia wakacje byłyby nieudane, a przynajmniej czegoś by im brakowało…
W ubiegłym roku był topyton, który wywołał przypływ odwagi u Maryli Rodowicz. W tym roku Super Express straszy pumą, która ponoć przekroczyła granicę czesko-polską w okolicach Kudowy-Zdroju. Uciekinierka z czeskiej hodowli zainspirowała, jak zwykle, Krzysztofa Rutkowskiego.
Krzyś był ostatnio znany głównie z czułych sms-ów, wymienianych z Dominiką Zasiewską oraz słynnej koperkowej z ryżem, którą jej podobno pasjami gotował. Owa zupa oraz zwyczaj tulenia się z Dominiką "jak dwa śliniaczki" wzbudziły mieszane uczucia u oficjalnej narzeczonej Krzysztofa, ale ostatecznie Maja Plich postanowiła schować dumę do kieszeni. Nawet ogłosiła, że spodziewają się z Krzysztofem kolejnego wspólnego dziecka, ale ostatecznie rozeszło się po kościach.
Po tych wszystkich przeżyciach Krzyś wyraźnie liczy na to, że czeska puma podreperuje jego nadwątlony wizerunek.
Znajdziemy ją, spokojnie - zapewnia w Super Expressie. Kot najprawdopodobniej przebywa gdzieś na granicy Dolnego Śląska i Wielkopolski. Do poszukiwań zaangażuję najnowocześniejszy sprzęt, którym dysponuje moje biuro. W łowach pomagać mi będzie mój syn Krzyś. Niech się chłopak uczy zawodu.
Może ktoś powinien wytłumaczyć Krzysiowi, że wystawienie pięciolatka w charakterze przynęty nie jest najlepszym pomysłem? Chociaż pumie pewnie się spodoba...