Kilka lat temu Maja Ostaszewska poczuła wyraźną potrzebę angażowania się w tematy społeczne takie jak równość płci, walka z dyksryminacją homoseksualistów czy wolność sądów. Niektórzy jej fani uznali, że rolą artysty nie jest noszenie sztandarów na manifestacjach, co nie spodobało się samej zainteresowanej. Ostaszewska twierdzi, że tak jak każdy Polak, ma prawo do głoszenia własnych poglądów i bronienia ich.
W rozmowie z Plejadą wyznała, że przez swoją prospołeczną naturę straciła współpracę z jedną z firm:
Chcę być uczciwa sama ze sobą i nie mam zamiaru udawać, że czegoś nie widzę, jeśli dzieje się to na moich oczach. Straciłam kontrakt reklamowy przez swoje zaangażowanie społeczne - nie jeden. (...) To było przykre. Poczułam się nieco zażenowana. Wydawało mi się, że to jest bardzo nie w porządku. Zwłaszcza, że osoby, które mi zakomunikowały tę decyzję, twierdziły, że prywatnie podzielają moje poglądy. Nie miałabym z tym problemu, gdyby okazało się, że nie pasuje im mój sposób życia, nie zgadzają się z tym, co mówię i dlatego nie chcą, żebym była twarzą ich firmy. To byłoby dla mnie w stu procentach zrozumiałe. A w tym przypadku nie było to fajne. Pieniądze ponad wartościami.
Po raz kolejny Maja zaznaczyła też, że wspiera środowiska LGBT:
Paradę popieram rokrocznie. Należę do sojuszników osób LGBTQ. Niewyobrażalny jest dla mnie atak na drugiego człowieka, bez względu na jego płeć, pochodzenie, światopogląd, orientację seksualną czy status społeczny. Uważam, że każdy ma takie samo prawo do szczęścia i wolności. Obecnie jeszcze silniej to podkreślam, ponieważ widzę bardzo wyraźny, paskudny atak na społeczność LGBTQ.
Ostaszewska została również zapytana o jej funkcję jako celebrytki. Wyraźnie jednak dała do zrozumienia, że w przeciwieństwie do niektórych koleżanek i kolegów z branży, nie zaprasza mediów do swojego życia.
za mną nie jeżdżą paparazzi (...) Gdy ludzie otwierają drzwi do swojego prywatnego życia, umawiają się na ustawki, robią sesje zdjęciowe z bobasem czy partnerem na plaży, no to nie ma się co dziwić, że paparazzi śledzą każdy ich krok. Ale dzieje się to na ich własne życzenie. Ja nigdy nie zgodziłam się na coś takiego i za mną nikt nie chodzi z aparatem.
_
_