Aktorka, którą niektórzy pamiętają jako blondwłosą Jankę z serialu dla młodzieży, nie poradziła sobie ze zbyt wczesnym startem w show-biznesie. Szybko wpadła w uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Podobno to już przeszłość, ale chyba nie tak bardzo odległa, skoro aktorka nadal odczuwa potrzebę, żeby w środku nocy popędzić na stację benzynową w celu zakupienia butelki wina.
Z jej pojawienia się na festiwalu filmowym w Międzyzdrojach zapamiętano głównie to, że odpalała jednego papierosa od drugiego i sprawiała wrażenia kłębka nerwów. Sytuacji nie poprawiła Krystyna Janda. Dyrektorka Teatru Polonia, w którym gra Krukówna, zasugerowała na swoim blogu, że aktorka ma problemy psychiczne:
Aktor nie gra zaplanowanego spektaklu albo kiedy umarł albo zwariował - napisała, kiedy Krukówna zrezygnowała z roli na dwa dni przed premierą. Potem Janda starała się odkręcic tę emocjonalną wypowiedź: Agnieszce dostało się niesłusznie - tłumaczyła. _**Ona jest szalenie delikatna, krucha.**_
To powszechna opinia na jej temat. Taki eufemizm niezrównoważenia psychicznego. W ostatnim czasie problemy aktorki tak bardzo się nasiliły, że konieczna była aż hospitalizacja!
Ostatnie miesiące spędziła w szpitalu - mówi znajoma Krukówny w rozmowie z Rewią. To słaba psychicznie osoba, potrzebująca pomocy specjalistów. Przerosły ją kolejne wyzwania, duże role, ale mam wrażenie, że tak naprawdę przerosło ją samo życie.
Podobno ze szpitala wyszła w stabilnym stanie. Teatry Polonia i Powszechny przygotowują spektakle z jej udziałem. Nie mogę powiedzieć, czy jest w lepszej formie - mówi ostrożnie Renata Dymna z działu promocji Teatru Powszechnego. Zastrzegła, aby nie podawać takich informacji. Ze względu na ogólny stan zdrowia nie życzy sobie kontaktu z mediami.
Przykre. Smutny koniec aktorki, która dość dobrze się wszysktim kojarzyła. Co poszło nie tak?