Britney Spears i Justin Timberlake to bez wątpienia złote dzieci show-biznesu. Oboje zrobili oszałamiającą karierę w bardzo młodym wieku, a los wielokrotnie ich ze sobą łączył. Najpierw w klubie Myszki Miki, a później jako najważniejszą parę na rynku muzyki pop.
Po tym, jak opadły emocje burzliwego rozstania, gwiazdy wypowiadały się na temat swojego związku w samych superlatywach. Spears wielokrotnie przyznawała, że Justin jest miłością jej życia, zaś Timberlake zapewniał, że zawsze będzie ją wspierał. Pomimo tych zapewnień byli kochankowie unikali swojego towarzystwa. Kilka dni temu los po raz kolejny skrzyżował ich drogi.
W poniedziałkowy wieczór Justin wraz z Jessicą Biel udali się na romantyczną kolację do bardzo kameralnej restauracji Yatai Asian Tapas Bar. Spędzali wieczór we dwoje, gdy nagle do tego samego lokalu weszła Britney wraz ze swoją matką.
Justin siedział przy stoliku z Jessicą i rozmawiali. Oboje wyglądali na bardzo zadowolonych. Nagle w drzwiach stanęła Britney wraz z Lynne Spears - wspomina jeden z gości. Restauracja jest bardzo mała i obie pary musiały mocno się natrudzić, aby udawać, że się nie widzą. Zdaje się, że w pierwszym odruchu Spears chciała podejść do Timberlake’a. Justin jednak udawał, że jej nie zna. Zawróciła w połowie drogi i usiadła jak najdalej od niego.
Świadkowie wspominają, że w porównaniu do Jessiki, Britney wyglądała wręcz odpychająco:
Jessica była wystrojona i prezentowała się olśniewająco. Natomiast Spears miała przetłuszczające się włosy, niechlujne ubranie i zero makijażu. Różnica była piorunująca.
Towarzystwo byłej dziewczyny i niedoszłej teściowej chyba niezbyt odpowiadało Justinowi. Chwilę po przybyciu Britney wraz z Jessicą opuścił lokal.