Program Milionerzy, oparty na brytyjskim formacie Who Wants to Be a Millionaire?, zadebiutował na antenie TVN-u w 1999 roku i od razu stał się wielkim hitem. Teleturniej wywindował karierę Huberta Urbańskiego - żartowano się nawet, że prowadzący jest jedynym, który faktycznie dorobił się dzięki niemu miliona. Główna nagroda padła w historii programu trzykrotnie - w 2010, 2018 i 2019 roku.
Po kilkuletniej przerwie stacja wznowiła emisję show, który znów bije rekordy popularności. Co ciekawe, nawet w wakacje, mimo że emitowane są jedynie powtórki, a nowe odcinki pojawią się dopiero w jesiennej ramówce.
Ostatni potórkowy odcinek ponownie wzbudził spore emocje za sprawą gry Weroniki z Warszawy. Uczestniczka zrobiła na widzach wrażenie tym, że znała odpowiedzi na wiele trudnych pytań.
W pytaniu o "pierwowzór Doktora - zdrajcy i sprzedawczyka z III części "Dziadów" Adama Mickiewicza" bez problemu odpowiedziała, że chodzi o ojczyma Juliusza Słowackiego. Dzięki temu wygrała 40 tysięcy złotych. Następnie zmierzyła się z pytaniem o "figurę z czeskiej Pragi przystrajaną w różnorakie szaty". Tutaj graczka wykorzystała aż dwa koła i udało jej się zaznaczyć poprawną odpowiedź, a więc "Jezulatko".
Ostatecznie Weronika wycofała się z gry, zabierając 125 tysięcy złotych. Nie wiedziała, "jakie słowa usunięto z przyjętego w 2002 roku rządowego projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji". Chodziło oczywiście o słynne "lub czasopisma" i "aferę Rywina". Niestety, to pytanie okazało się dla młodej uczestniczki za trudne i nawet 54 procent poprawnych odpowiedzi w głosowaniu publiczności nie przekonało jej do ryzyka.
Znaliście odpowiedź?
Zobacz też: Gdyby Pudelek wygrał milion w "Milionerach"...