Od kilku tygodni w TVP plotkuje się o pomyśle reaktywacji popularnego w latach 1993-1996 teleturnieju Czar par. W trwającej rok rywalizacji brało udział od 48 do 54 par małżeńskich, które walczyły o przejście do ścisłego finału.
Ostatnia edycja skończyła się skandalem. W finale dwie pary zdobyły identyczną liczbę punktów, więc producenci wpadli na pomył, by podzieliły się nagrodami. Niestety, między zwycięzcami doszło na tym tle do tak ostrych różnic zdań, że musieli je sobie wyjaśnić w sądzie.
Program prowadzili Hanna Dunowska i Krzysztof Ibisz, dla którego Czar par stał się przepustką do kariery.
Podczas przymiarek do reaktywacji programu najczęściej padało nazwisko Barbary Kurdej-Szatan, która była przymierzana do prowadzenia go wraz z mężem Rafałem. No ale ze zrozumiałych względów to już nieaktualne…
Po zwolnieniu Basi najpoważniejszym kandydatem okazał się dość niespodziewanie Antek Królikowski. W przeciwieństwie do Szatanów, ciężko go wprawdzie podejrzewać o małżeńskie doświadczenie, ale w końcu Ibisz też prowadził program jako kawaler.
Nazwisko Antka pojawia się we wszystkich rozmowach dotyczących programu - ujawnia pracownik telewizji publicznej w rozmowie z Faktem. On ma w TVP bardzo dobre notowania. To według włodarzy TVP współczesny Krzysztof Ibisz, który jest stworzony do prowadzenia programów i konferansjerki. Niedawno zrobiono badania, z których wynika, że widzowie TVP bardzo go lubią za spontaniczność i luz.
No to już tylko pozostaje mieć nadzieję, że rola w najnowszym filmie Patryka Vegi nie zaszkodzi ich relacjom.