Małżeństwo Katarzyny Modrzewskiej i Artura Boruca rozpadło się w 2009 roku. Owocem ich związku jest 11-letni syn Alex, któremu piłkarz płaci miesięcznie 15 tysięcy złotych alimentów wywalczonych w sądzie przez Marcina Dubienieckiego. Ówczesny mąż Marty Kaczyńskiej i Modrzewska tak dobrze dogadywali się we współpracy, że rozpoczęli wspólne interesy, a w 2017 roku pobrali się. Artur szczęście odnalazł w ramionach Sary Mannei, a przez związek z byłą przyjaciółką Mariny Łuczenko-Szczęsnej miał, według nowego męża Modrzewskiej, nieco zaniedbywać swojego syna z pierwszego małżeństwa.
PRZYPOMNIJMY: Były mąż Kaczyńskiej atakuje Boruca: "Jestem naocznym świadkiem patologii na linii ojciec-syn, jaką uskutecznia Artur"
Artur postanowił złożyć do sądu wniosek o obniżenie alimentów. Modrzewska w odpowiedzi udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że piłkarz ignoruje nawet SMS-y od syna, a od czasu rozwodu widział go zaledwie kilka razy. Przez trzy lata miał nie wywiązywać się z obowiązku alimentacyjnego, który traktował jak "walkę z byłą żoną".
39-latek odpowiedział na zarzuty żony. Opublikował na Instagramie zdjęcia wniosku o podwyższenie alimentów do 20 tysięcy złotych i okrasił go wylewnym opisem:
Dla mnie zawsze liczyło się dobro moich dzieci, wiec nie biegam do tabloidów z pretensjami. Po pierwsze - nie zostawiłem żony w ciąży, już rok przed ciążą byliśmy już w separacji. To tak na marginesie. Reszta to detale, które maja małe znaczenie i możecie sobie dopisać - zaczął swój wywód.
W dokumencie zostały rozpisane koszty utrzymania małoletniego Alexa Boruca, przemawiające za podniesieniem wysokości alimentów Artura. Możemy przeczytać także o kwestiach związanych z wyżywieniem chłopca czy wyposażeniem mieszkania.
Boruc w swoim wpisie odniósł się także do zarzutów o niepłacenie alimentów i przy okazji nawiązał do słynnej afery z aresztowaniem przez CBA:
Musicie zagłębić się w szczegóły, żeby zobaczyć i zrozumieć, z czym mam do czynienia od 11 lat. Jedyny okres, kiedy nie płaciłem alimentów, to wtedy, kiedy nie miałem informacji, które konto nie było połączone z aferą wyłudzeń od niepełnosprawnych, a Modrzewska siedziała w więzieniu.
To nie koniec oskarżeń Boruca pod adresem byłej żony.
Siedem lat temu sąd zasądził zwrot nadpłaconych alimentów na Modrzewską (tak płaciłem na NIĄ alimenty przez 3 lata). 150 tysięcy nie zobaczyłem do dziś. Dodam tylko, ze obowiązek utrzymania dzieci leży po obu stronach. Jak Modrzewska może żądać 20 tysięcy, skoro jedyny jej dochód to alimenty i ewentualne szemrane biznesy.
_
_