Od kilku lat o Katarzynie Grocholi jest głośno w związku ze szczerym wywiadem, którego udzieliła Magdzie Mołek jej córka Dorota Szelągowska. Prezenterka wyznała wówczas, że jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych, bowiem ciężko zniosła chorobę nowotworową mamy, a na dodatek jej ojczym alkoholik okazał się być także pedofilem.
Choć ostatnio mówi się o Grocholi głównie w kontekście problemów z przeszłości, to bez wątpienia wciąż może liczyć na rzeszę wiernych fanów. Katarzyna jest przede wszystkim jedną z najpopularniejszych i najbardziej lubianych polskich pisarek. Fani 61-latki cenią ją zarówno za dystans do siebie samej, jak i do otaczającego ją świata.
Mimo że autorka z pewnością nie należy do grona najmłodszych celebrytów, nie chce zostawać w tyle i stara się iść z duchem czasu. Grochola prowadzi konto na Instagramie, na którym regularnie publikuje zdjęcia. W ostatnich dniach na jej profilu pojawiła się obszerna relacja z wakacji nad polskim morzem. Widzimy tam m.in. posty z Międzyzdrojów czy Świnoujścia. To właśnie temu drugiemu miejscu poświęciła nieco więcej miejsca na swoim profilu, udostępniając zdjęcia zrobione podczas pozowania z ptactwem. Jak możemy wywnioskować z tego, co napisała, przygoda z mewami nie zakończyła się dla niej najprzyjemniej:
Dostałam od dziecka bułeczkę z serem - zaczyna pod jedną z zamieszczonych fotografii. _Zanim zdążyłam zjeść pierwszy tego dnia posiłek, mewy oraz inne latające uznały, że to dla nich i mnie ob**ały._