Meghan Markle wciąż budzi gorące emocje w brytyjskich tabloidach. Tamtejsze media nigdy nie odpuszczają i pilnie śledzą każdy jej krok, aby potem z rozkoszą opisać każdą wpadkę, którą raz po raz zalicza księżna Sussex. Równie interesującym tematem okazał się dla nich chrzest Archiego, a szczególnie tożsamość rodziców chrzestnych chłopca, których Meghan i Harry nie chcieli podawać do wiadomości publicznej. Spore poruszenie wywołało też zdjęcie z samej uroczystości, którym zaniepokojeni byli nawet eksperci z zakresu mowy ciała.
Giełda nazwisk na rodziców chrzestnych Archiego wciąż trwa. Co jakiś czas pojawiają się kolejne doniesienia na temat ich tożsamości, jednak do tej pory nie potwierdzono żadnej z wymienianych osób. Zgodnie ze źródłami portalu Pagesix ojcem chrzestnym Archiego może być makijażysta Meghan Markle i jej wieloletni przyjaciel, Daniel Martin.
Dowodem na to mają być opublikowane przez niego nagrania z lunchu w Ivy i herbaty w Harrods, a także zdjęcia z jego wycieczki do Londynu. Te poszlaki zdaniem mediów są wskazówką, że to on jest ojcem chrzestnym Archiego. Warto wspomnieć, że w przeszłości Daniel Martin był odpowiedzialny między innymi za makijaż ślubny księżnej Meghan.
Potwierdzałoby to także wcześniejsze doniesienia, że rodzicami chrzestnymi dziecka zostaną bliscy przyjaciele Meghan i Harry'ego. Warto wspomnieć, że na ojca chrzestnego dziecka Meghan Markle typowany był też Charlie van Straubenzee. Jest on przyjacielem księcia Harry'ego jeszcze z czasów szkolnych. Co ciekawe, brat Charliego, Tom van Straubenzee, został wcześniej ojcem chrzestnym dziecka Kate i Williama. W takim przypadku wszystko zostałoby "w rodzinie".
Chrzciny Archiego odbyły się w sobotę w zamku Windsor. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia z udziałem Meghan pozostaje już tylko liczyć, że tym razem obędzie się już bez kolejnych kontrowersji.