Nie ustają plotki na temat kryzysu w związku Jennifer Lopez i Marca Anthony’ego. Amerykańskie media przepełnione są doniesieniami na temat rychłego rozstania pary. Gwiazda próbuje nieudolnie ukryć prawdę przed mediami i co chwila wynajduje dziwaczne tłumaczenia dla swojego postępowania. Piosenkarka utrzymywała, że nie widuje się z mężem bo dzięki temu "narasta między nimi erotyczne napięcie". Innym razem twierdziła, że Marc rzadko bywa w domu, bo dzięki temu odpoczywa od hałaśliwych dzieci. Zupełnie przeszłą samą siebie na tegorocznym rozdaniu Złotych Globów.
Na czerwonym dywanie gwiazda pojawiła się bez pierścionka zaręczynowego. To już drugi taki incydent w ostatnim czasie. Kilka tygodni temu pojawiła się na premierze filmu bez biżuterii na placu i męża przy boku. Jen postanowiła jednak iść w zaparte i wbrew wszelkim doniesieniom twierdzi, że małżeństwo nie mogłoby być szczęśliwsze.
Za każdym razem, gdy nie mam na sobie pierścionka, ludzie zakładają, że się rozwodzę. To szaleństwo – powiedziała dziennikarzom Jennifer. Pierścionek po prostu nie pasował mi do sukienki. Często nie nosze obrączki, bo nie współgra z moimi ubraniami.
Od razu widać jakie Lopez ma priorytety.