Jennifer Lopez to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych piosenkarek ostatnich kilkunastu lat. W trakcie trwającej 30 lat kariery J.Lo grywała w filmach, wydawała kolejne płyty i prężnie działała jako bizneswoman. Jej debiut muzyczny miał miejsce w 1999 roku i od tej pory szybko awansowała do pierwszej ligi amerykańskich gwiazd. Mimo wielu sukcesów w ostatnim czasie zwolniła jednak tempo. Przez to częściej wymieniana jest w kontekście zaręczyn i przygotowań do ślubu z Alexem Rodriguezem.
Nie oznacza to oczywiście, że Jennifer Lopez zrezygnowała z kariery scenicznej, bo wciąż dużo koncertuje. Swojego ostatniego występu w Madison Square Garden w Nowym Jorku nie będzie mogła jednak zaliczyć do udanych. Wszystko przez gigantyczną przerwę w dostawie prądu, która uniemożliwiła jej zaprezentowanie się przed publicznością.
Awaria była tak duża, że pogrążyła Manhattan w ciemności i 44 tysiące mieszkańców nie miało dostępu do prądu. W tym czasie całe miasto stanęło w miejscu i nie działały windy, metro, latarnie uliczne ani sygnalizacja. Powodem zamieszania był pożar, do którego doszło na jednym ze skrzyżowań.
Jennifer Lopez co prawda wyszła na scenę, jednak po chwili została z niej ewakuowana. Chwilę później zajęto się też 20 tysiącami osób, które przyszły zobaczyć występ gwiazdy. W związku ze zdarzeniem J.Lo zamieściła w sieci serię filmików, w których przeprasza fanów za zaistniałe okoliczności. Zapewniła też, że koncert odbędzie się w nowym terminie.
Miejmy nadzieję, że następnym razem warunki będą nieco bardziej sprzyjające. Wybralibyście się na koncert Jennifer Lopez?