Modelingowa kariera Gigi Hadid zdaje się wynikać z niespełnionych ambicji jej matki, Yolandy, która na początku lat 90. również udzielała się przed obiektywem. Starsza siostra Belli debiut zaliczyła już w wieku dwóch lat, zyskując status dziecięcej ambasadorki marki Guess. Na prawdziwe sukcesy musiała jednak zaczekać aż do 18. urodzin, które uczciła przeprowadzką z Kalifornii do Nowego Jorku. Potem było już z górki i dziś 24-letnia Gigi cieszy się statusem jednej z najpopularniejszych i najbogatszych modelek na świecie.
Jako supermodelka Gigi może przebierać w propozycjach od topowych projektantów. Kilka dni temu do listy swoich osiągnięć dopisała rolę ambasadorki zapachu Michaela Korsa. W ramach nowych obowiązków we wtorek dołączyła do swojego pracodawcy na straganie z flakonami w nowojorskim Rockefeller Center. Ubrana w cielistą, satynową suknię z piórami od Korsa za ponad 7 tysięcy złotych, modelka cierpliwie spryskiwała nadgarstki perfumami i wcierała zapach w skórę. Uwagę fanów najbardziej zwróciła jednak twarz pokryta wieloma warstwami makijażu, która, zdaniem internautów, nosi znamiona podejrzanych ingerencji.
Gigi zrujnowała swoją twarz.
Co ona zrobiła z twarzą? Nie jest już do siebie podobna.
Na co komu tyle botoksu i wypełniaczy w wieku 24 lat? Przesada - skomentowali jej fani.
Zobaczcie, jak Gigi dorabiała z flakonami. Rzeczywiście wygląda inaczej?