Meghan Markle i książę Harry wciąż nie przestają zaskakiwać. Odkąd Meghan została żoną brytyjskiego księcia, wreszcie może sobie pozwolić na spełnianie zachcianek i życie w luksusie. Jednocześnie z dystansem traktuje wszelkie zasady panujące w rodzinie królewskiej i usilnie próbuje wnieść do niej odrobinę amerykańskiego luzu i splendoru. Księżna Sussex na tyle poczuła się celebrytką, że ostatnio pojawiając się na Wimbledonie, nasyłała ochroniarzy na fotografów.
Przełożyło się to jednak wymiernie na jej popularność, ponieważ każdego dnia możemy cieszyć się nowymi doniesieniami z jej życia. Tym razem brytyjski tabloid The Sun informuje, że Meghan Markle i książę Harry zaplanowali dla swojego syna specjalną dietę. Nie jest tajemnicą, że od kiedy Meghan zaszła w ciążę, para zaczęła bardziej uważać na to, co je. Okazuje się, że w dużej mierze ograniczają spożycie mięsa, a większy nacisk stawiają właśnie na warzywa, owoce i produkty roślinne.
Meghan i Harry rzekomo już od jakiegoś czasu stosują podobną dietę w przypadku ich syna, Archiego. Informator gazety The Sun nie wyklucza, że w ten sposób para chce przygotować swoją latorośl do przejścia na weganizm. Ich pomysłem nie jest jednak zachwycona królowa Elżbieta II, która podobno nie akceptuje ich wyboru i nie zamierza go tolerować.
Królowa tego nie zaakceptuje. Meghan wciąż przekracza kolejne granice, co nie jest dobrze odbierane. Wychowanie dziecka jako weganina po prostu nie będzie tolerowane przez monarchię. Tworzy to tylko napięte dyskusje między Meghan i Harrym, który nie chce już dłużej denerwować swojej babci - donosi osoba z otoczenia pary w rozmowie z The Sun.
Nie wszyscy są jednak przeciwko takiemu rozwiązaniu. Tabloid cytuje wypowiedź Lisy Hawthorne, która prowadzi restaurację Bravura Foods i sama jest weganką. Jej zdaniem weganin w rodzinie królewskiej to może być to, czego monarchia obecnie potrzebuje.
Dziecko w rodzinie królewskiej, które będzie na wegańskiej diecie, to może być to, czego potrzebuje Wielka Brytania. Trzeba pokazać i uświadomić innym ludziom, że nie możemy jeść takich ilości mięsa, jak do tej pory, między innymi ze względu na środowisko i wpływ na nasze zdrowie - komentuje Lisa.