Janusz Dzięcioł, zwycięzca pierwszej edycji Big Brothera i poseł z ramienia PO, ostrzega Jolę Rutowicz, żeby nie pchała się do polityki. Przypomnijmy: Rutowicz zostanie europosłanką? Osobiście bylibyśmy bardzo za, pod warunkiem, że Rutowicz przeniosłaby się na stałe do Brukseli. Janusz Dzięcioł jest jednak odmiennego zdania:
Jolu, popularność to nie wszystko - apeluje na łamach Super Expressu. Ja sam miałem problemy po wygraniu wyborów. Przez pół roku nikt nie chciał ze mną rozmawiać, sam błąkałem się po sejmowych korytarzach. Gdyby Jola dostała się do PE, mogłaby okazać się porażką. Ona nie ma zaplecza politycznego, nie ma odpowiednich znajomości, więc nie sądzę, by mogła się tam odnaleźć. Pamiętam swoje kłopoty. Przez długi czas musiałem starać się o członkostwo w komisjach sejmowych, bo nikt nie chciał pracować z niedoświadczonym posłem. Postrzegano mnie jako osobę, która tylko chce się wybić.
Współczujemy osobie, która bierze sobie do serca takie pomysły. Zaś słormułowanie że Rutowicz "nie ma zaplecza politycznego" powinno przejść do klasyki nowomowy.