W marcu tego roku Dominika Tajner-Wiśniewska ujawniła na portalu społecznościowy, że jej małżeństwo z Michałem właśnie dobiega końca. Dowiedziała się o tym z pozwu rozwodowego, który jej mąż przygotowywał w sekrecie, podczas, gdy ona trenowała do Tańca z gwiazdami.
Wiadomość o rozwodzie spadła na Dominikę w wyjątkowo ciężkich okolicznościach. Początkowo wydawało się, że odpadnięcie z tanecznego show jako jedna z dwóch pierwszych uczestniczek i przygotowywany w tajemnicy rozwód są jej największymi problemami. Do czasu, gdy przełomie kwietnia i maja syn Dominiki stracił przytomność i trafił do szpitala. Trudno nawet wyobrażać sobie, co czuła, podczas gdy lekarze głowili się nad diagnozą.
Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, a Dominika, która początkowo dawała do zrozumienia, że zamierza walczyć o swoje małżeństwo, doszła do wniosku, że jednak nie warto.
Zresztą nie ma już czego ratować. Jak niedawno doniósł Fakt, na jej miejsce wprowadziła się już nowa kobieta. Mandaryna pewnie by skomentowała, że widocznie "czatowała na wycieraczce", ale Dominika woli w ogóle tego wątku nie komentować.
Ujawniła tylko, że są z Michałem zgodni w pragnieniu, by jak najszybciej rozejść się w swoje strony i podjęli nawet w tej sprawie oficjalne kroki.
Nasze dziewięć lat skończyło się nieodwracalnie - wyznała w rozmowie z magazynem Twoje Imperium. Nawet poprosiliśmy sąd o przyspieszenie rozprawy rozwodowej.
Gdyby tak jeszcze udało się przyspieszyć usuwanie tatuażu...