W miniony weekend w Białymstoku odbył się pierwszy w tym mieście Marsz Równości. Pokojowa, barwna manifestacja została brutalnie zaatakowana przez tłum agresywnych kiboli, którzy za pomocą przekleństw, mowy nienawiści, rzucania niebezpiecznymi przedmiotami oraz przemocy bezpośredniej dawali jasno do zrozumienia, że Marsz Równości nie budzi ich życzliwości.
Jak szybko wyszło na jaw, w podsycaniu nienawiści do kolorowych demonstrantów pewną role odegrali miejscowi księża, którzy wzięli sobie do serca list metropolity białostockiego, abp Tadeusza Wojdy, który zawczasu uprzedził o zaplanowanym Marszu Równości, zalecając, by potraktować go jako "inicjatywę obcą naszej podlaskiej ziemi".
Oburzony inicjatywą arcybiskupa Szymon Hołownia już zaapelował do niego o wytłumaczenie się z tych słów i życzliwie poradził, by rozliczanie z moralności Kościół zaczął najlepiej od siebie.
Skala nienawiści, która przelała się przez Białystok, zaskoczyła chyba nawet jej inicjatorów. Przestraszeni hierarchowie Kościoła Katolickiego zaczęli się tłumaczyć. Rzecznik Episkopatu w ostrych słowach potępił agresorów, a białostocka parafia św. Jadwigi, która w pierwszym odruchu podziękowała kibolom za sprawną akcję, zaczęła wykręcać kota ogonem i iść w zaparte, że wcale nie miała na myśli tego, co napisała.
W sprawie zamieszek w Białymstoku głos postanowił zabrać także Tomasz Kammel, prezenter TVP. Pochwalił telewizję publiczną za podjęcie skutecznych działań w kierunku zmniejszenia skali agresji w kraji.
Wiadomości w TVP, w której pracuję, przekazały apel policji, aby pomóc w ujęciu sprawców napadów na ludzi w Białymstoku podczas Marszu Wolności - poinformował dumnie na Instagramie. Wiele osób wzięło się do roboty i niektórych juz policja znalazła.
Pojawia się jednak pytanie: czy policja będzie ścigać tych, co choć zieją nienawiścią, nie dopuścili się tak podłych czynów jak choćby kopanie po twarzy 14-letniego dziecka w pięciu na jednego? Pewnie nie będzie. Dlatego mam nowy apel. Niech policja ściga bandytów, bo wie jak, a my odróbmy lekcje. Na temat mniejszości i większości, homo i hetero, demokracji i wolności, nazizmu i rasizmu, a potem się spierajmy, ostro ale po ludzku się spierajmy. Gdyby „ork” w koszulce z nazwiskiem słynnego projektanta wiedział, ze Armani jest gejem, pewnie by jej nie założył. Ale jestem też przekonany, że w tym ich szpalerze znaleźliby się tacy, którzy (gdyby im sensownie bazując na faktach, wytłumaczono o co chodzi z homo i hetero seksualizmem), zamiast pójść bić dzieci i kobiety, poszliby po rozum do głowy.
_
_