Szymon Wydra bardzo oburzał się na doniesienia Rzeczpospolitej, która w swoim artykule Zespoły kasują za orkiestrę oskarżała go o zażądanie 30 tysięcy złotych za zagranie na Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy w Łodzi. Gazeta doniosła, że ponieważ miasto nie zgodziło się na taką stawkę, Szymon z zespołem zagrali w Białymstoku za około 10 tysięcy złotych. W rozmowie telefonicznej z autorami artykułu menedżer Carpe Diem, Łukasz Gburzyński przyznał, że wystąpili w zamian za "koszt dojazdu i zakwaterowania". Nieważne jak to nazwą, coś im chyba zostało w kieszeni.
Bo jaki tak naprawdę ponieśli koszt? Czy zakwaterowanie i wyżywienie 4-osobowego zespołu rzeczywiście kosztuje aż 10 tysięcy złotych? Przecież za 10 tysięcy 4 osoby mogą spokojnie przeżyć miesiąc.
Nasze przypuszczenia potwierdziła osoba zajmująca się organizowaniem rożnych imprez, również koncertów charytatywnych:
Kilka miesięcy temu miałam przyjemność organizować koncert, na którym zagrała min. Novika, Goya i zespół Pogodno - opisuje nasza czytelniczka. Być może nie są to formacje tak popularne jak rzeczony Szymon Wydra i Bracia Cugowscy (choć pewnie zależy jak dla kogo), ale to też nie poziom IZY 3D. Oczywiście załatwialiśmy im noclegi oraz zwrot kosztów za przejazd, w związku z czym stawki są mi dobrze znane. Cała kwota dla 8-osobowego zespołu + akustyk i menadżer (przejazd Warszawa - Katowice - Warszawa + nocleg w hotelu) zamykała się w kwocie 1600 zł.
Owszem, hotel nie był pięciogwiazdkowy, ale wcześniej spały w nim takie gwiazdy jak np. Kazik, więc wydaje mi się, że w ramach WOŚP można trochę spuścić z tonu i nie spać w Sheratonach. Skoro z zespołem Wydra wziął 10 000 zł (a jest ich 4 + menadżer + akustyk = 6 osób) i nawet jeśli wzięli więcej osób ze sobą, to i tak wykazali się wyjątkowa pazernością. Skubnęli Orkiestrę na minimum 8 tysięcy złotych. Krótko mówiąc - skandal.
Najgorsze że właśnie nie skandal. Większość "artystów" robi tak od lat. Wielka Orkiestra to dla nich czas żniw.