Kasia "Sara May" Szczołek jest oburzona. Twierdzi, że ktoś cenzuruje jej piosenki. Bo tak, Sara May nareszcie nagrała jakąś piosenkę. Startuje z nią do polskich preselekcji do konkursu Eurowizji. Jednak od kilku dni posłuchanie utworu na YouTube jest utrudnione:
Kto chce ocenzurować Sarę May i z jakiego powodu? - pisze na swoim profilu. Pytam o co chodzi? Komu się nie podoba to co mówię? Jaki frajer macza w tym palce? Kto za tym stoi? To jest jakaś kpina!!! Powiem szczerze, że jestem naprawdę w niemałym szoku. Żądam od youtube wyjaśnienia dlaczego po kliknięciu na moją eurowizyjną piosenkę nie można jej posłuchać bez zalogowania. Honor nie pozwoli mi by do nich pisać i prosić o odblokowanie.
To jakaś paranoja i chamstwo. Mi tak łatwo ust nie zamkniecie - odgraża się. Zresztą kto ma interes w tym, żeby blokować moją działalność zarówno muzyczną jak i pozamuzyczną? Mogę wrzucić piosenkę ponownie. Pewnie. Ale sam fakt jest co najmniej dziwny i zastanawiający. Link do video "Let it rain" nie działa. Ten sam link działał przez ostatni tydzień bez szwanku. Jak chcecie posłuchać "Let it rain" to na wrzucie działa:
Wcześniej Kaśka narzekała, że onet zablokował jej bloga i kazał przenieść się do kategorii "dla dorosłych". Argumentowali podobno, że wypisywała tam zbyt dużo wularyzmów. Cóż, takie są efekty drogi, jaką wybrała "Sara". (Wszystkie jej archiwalne wpisy są wciąż dostępne na Mixerze).
Co do piosenki, rzeczywiście nie jest najlepsza, ale żeby od razu blokować? ;)