Kilka dni temu okazało się, że Michał Olszański, który od wielu lat związany jest z Telewizją Polską już nie wystąpi w roli prowadzącego w Pytaniu na śniadanie. Po tym jak prezenter zdecydował się skomentować wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, władze stacji stwierdziły, że
"plotkarskie przedstawienie przez niego kulisów rozmowy z prezesem, wraz z subiektywnymi i nieuprawnionymi komentarzami, mogło doprowadzić do naruszenia interesów TVP". W efekcie 64-latek został zwolniony i jak sam przyznał, pożegnano się z nim "niezbyt elegancko". Jak ustaliliśmy, nowym prowadzącym Pytanie na śniadanie został Aleksander Sikora.
O swoją posadę najwyraźniej zaczęła bać się koleżanka z pracy Olszańskiego - Monika Zamachowska. Przebywająca obecnie na urlopie nad morzem dziennikarka od kilku dni zamieszcza na Instagramie posty, które sugerują, że nieco się niepokoi o swoją przyszłość. Początkowo żona Zbigniewa zapowiedziała, że zamierza milczeć w kontekście całej sytuacji, jednak kolejne zdjęcia opatruje dwuznacznymi opisami:
Wiecie, ile złej energii człowiek może się pozbyć w ciągu 10-kilometrowego szusu na rolkach? Dużo. Chociaż pokłady tejże wydają się chwilowo nieskończone - napisała pod fotografią, na której widzimy ją siedzącą na trawie w rolkach.
Bardzo możliwe, że Monika martwi się swoją niepewną sytuacją w TVP, bowiem jak donosi Fakt, jej miejsce w śniadaniówce ma ponoć zająć Izabela Krzan. Z tego, co Zamachowska pisze na instagramowym profilu można wywnioskować, że najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek czeka ją rozmowa z przełożonymi. Pod jednym z najnowszych zdjęć zamieściła wymowny wpis, w którym zasugerowała, że nie zamierza się poddać:
Ostatnie roleczki z synem. Od poniedziałku walka. Trzymajcie kciuki - czytamy pod kolejną publikacją z wyprawy rolkowej.
Myślicie, że jej pozycja w TVP rzeczywiście jest zagrożona?