Marsz Równości, który 20 lipca przeszedł ulicami Białegostoku, odbił się szerokim echem zarówno w Polsce, jak i za granicą. Zdjęcia i nagrania z przebiegu parady, na których widać, jak kontrmanifestanci obrażają, biją i obrzucają kamieniami maszerujących, zwróciły uwagę całego świata, wywołując gorącą dyskusję o braku tolerancji i nacjonalizmie pewnych środowisk w naszym kraju.
W sobotnim wydaniu programu _**Studio Polska**_ w TVP Info po raz kolejno poruszono temat białostockiej parady, tym razem prosząc o komentarz goszczącą w studiu radną Warszawy z ramienia PiS. Olga Semeniuk niechętnie przyznała, że "zdarzyły się tam złe rzeczy, które nie powinny mieć miejsca", przy okazji pokazując do kamery naklejkę z symbolem Polski Walczącej i dopiskiem "Przeciw faszyzmowi".
Opluciem również można nazwać rozdawanie przez władzę Warszawy takiego oto symbolu przeciw faszyzmowi - grzmiała Semieniuk. Władze Warszawy rozdawały profanację polskiego państwa podziemnego. To się nazywa oplucie, nie opluwajcie katolików, nie opluwajcie chrześcijan.
Wypowiedź radnej PiS spotkała się z falą krytyki ze strony środowisk lewicowych, które swoje oburzenie wyraziły w licznych wpisach na Twitterze.
To już jest choroba. Tysiące Warszawiaków oddało życie walcząc z faszyzmem. A pani radna nazywa to "opluciem"... Brak słów - skomentował poseł PO Marcin Kierwiński.
Radna nie zna historii Polski i Warszawy, obraża Powstańców i ich walkę z niemieckim faszyzmem. Mam nadzieję, że warszawski PiS przeprosi za występ tej pani i zabierze ją na wycieczkę do Muzeum Powstania Warszawskiego - oburzał się prezes stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Jan Śpiewak.
W obliczu sensacji wywołanej kontrowersyjnym stwierdzeniem, Semieniuk zdecydowała się przeprosić za swoje słowa, zaznaczając przy tym, że "narodowa symbolika nie powinna być wykorzystywana jako narzędzie ataku na Prawo i Sprawiedliwość".
Przepraszam za niefortunne sformułowania użyte przeze mnie w programie Studio Polska. W oczywisty sposób nie było moją intencją obrażenie kogokolwiek. Jednocześnie podtrzymuję, że narodowa symbolika nie powinna być wykorzystywana jako narzędzie ataku na Prawo i Sprawiedliwość - napisała Semeniuk.
Jeżeli celem "przeprosin" miało być wywołanie kolejnej burzy, radna PiS osiągnęła zamierzony efekt, po raz kolejny wystawiając się na pośmiewisko.
Dlaczego zdaniem pani radnej hasło "Przeciw faszyzmowi" jest atakiem na Prawo i Sprawiedliwość? Czegoś nie wiemy? - zapytał publicysta Michał Szułdrzynski.
Kotwica z napisem 'przeciw faszyzmowi' już nie jest atakiem na katolików tylko na PiS. Drogie Prawo i Sprawiedliwość, czy jesteście pewni, że chcecie, żeby pani radna jeszcze coś wyjaśniała? - ironizowała Dominika Długosz z Newsweeka.