ASAP Rocky wciąż przebywa w szwedzkim więzieniu w związku z oskarżeniami o napaść. W lipcu media społecznościowe obiegło nagranie ze Sztokholmu, na którym raper okłada pięściami przechodnia. Wkrótce jego sprawą zainteresowała się tamtejsza policja i został aresztowany. Od tego czasu przebywa w szwedzkim areszcie, gdzie oczekuje na proces. W próbę jego uwolnienia zaangażował się nawet Donald Trump, jednak jego wysiłek poszedł raczej na marne.
Aresztowanie ASAP Rocky'ego wzbudziło nie tylko reakcję fanów, lecz także wielu amerykańskich gwiazd. W roli jego obrońców do tej pory wystąpili chociażby Sean "Diddy" Combs, Nicki Minaj, Post Malone oraz "wypływowa para" Kanye West i Kim Kardashian. Ci ostatni zdołali przekonać prezydenta Donalda Trumpa, żeby wstawił się za ASAP Rockym i pomógł uwolnić go ze szwedzkiego aresztu, jednak to także nie pomogło. Zniesmaczeni są również liczni fani rapera, którzy wciąż bezskutecznie apelują, aby uwolnić ich idola.
Niektórzy zwolennicy rapera posuwają się jednak o krok za daleko, co raczej nikomu nie wychodzi na dobre. Przykładem jest fanka ASAP Rocky'ego, która została aresztowana we wtorek w Waszyngtonie. Jak donosi portal TMZ, dziewczyna groziła, że wysadzi tamtejszą ambasadę Szwecji. Rebecca Kanter rzekomo pozostawiła pakunek niedaleko wejścia do ambasady i naokoło rozlała nieznaną ciecz z butelki po Coca Coli. Krzyczała też, że "wysadzi budynek w powietrze".
Co ciekawe, jej groźba wyraźnie nie wzbudziła większego zainteresowania służb, bo Kanter bez przeszkód wróciła na miejsce kolejnego dnia. Wtedy miała awanturować się z personelem i głośno nawoływać do uwolnienia ASAP Rocky'ego z aresztu. Dziewczyna odmówiła również opuszczenia budynku ambasady, dlatego została aresztowana przez tamtejsze służby. Po fakcie policjant potwierdził w rozmowie z mediami, że Kanter odpowie za zniszczenie mienia i wtargnięcie do budynku.
Przypomnijmy, że ASAP Rocky został aresztowany 3 lipca w Szwecji. Kilka dni temu prokurator Daniel Suneson potwierdził, że raper i dwaj inni mężczyźni usłyszeli zarzut napaści. Tym samym nie zostali zwolnieni z aresztu. Sąd podobno nie uwierzył w tłumaczenie, że raper działał w samoobronie i został sprowokowany. Grozi mu do 2 lat więzienia.