Marek Włodarczyk trafił do szpitala po tym jak w trakcie przygotowań do turnieju narciarskiego gwiazd wjechał w niego inny narciarz. W wyniku gwałtownego zderzenia doznał poważnego uszkodzenia barku. Doszło do zerwania ścięgna i Włodarczyka czekają teraz trzy miesiące w gipsie. Biedaczek aż przez tak długi okres czasu nie będzie mógł obmacywać tancerek. Przynajmniej tą jedną ręką.
Jechałem spokojnie, aż nagle zauważyłem, że ktoś jedzie wprost na mnie – opowiada aktor o wypadku Faktowi. Z całym impetem wjechał we mnie. Przewróciłem się i usłyszałem zgrzyt w prawym ręku. 40 lat jeżdżę na nartach i jeszcze nigdy nie miałem wypadku. To się mogło skończyć tragicznie.
Lekarze mówią, że przez trzy miesiące powinienem mieć usztywnioną rękę – dodał Włodarczyk. Ale jak tu grać z gipsem? Na szczęście ból nie jest jakoś szczególnie dotkliwy.
Uszkodzenie barku jest na tyle poważne, że scenarzyści Brzyduli będą musieli wpleść wypadek Marka w losy granego przez niego bohatera. Inaczej Włodarczyk musiałby zniknąć z serialu na trzy miesiące. Dla aktora, którego kariera od dłuższego czasu wisi na włosku tak długa przerwa mogłaby być bardziej bolesna niż sam upadek.