Naczelnym problemem polskich celebrytów jest nieumiejętność przyznawania się do błędów. Kiedy już palną jakąś głupotę, często brną w nią dalej i twierdzą, że zostali zaatakowani przez złośliwe media.
W środę szum wywołały słowa Michała Figurskiego, który podczas prowadzonej wraz z Karoliną Korwin Piotrowską audycji posłużył się niewybrednym żartem dotyczącym twarzy Ewy Minge.
Zdziwienie fanów dziennikarza było tym większe, iż Figurski dotychczas - mimo sławetnego żartu z Ukrainek - raczej nie dał się poznać jako komentator świata show biznesu korzystający z prostackich argumentów. Tak czy siak, Michała postanowiła obronić naczelna hipokrytka polskiego show biznesu - Karolina. Znana z prowadzenia Magla Towarzyskiego dziennikarka uderzyła w media kolorowe. Autorytatywnie uznała, iż ataku na Figurskiego dokonały osoby, które "nigdy niczego nie osiągnęły i nie osiągną":
(...) Tabloidy, portale, które wypłacają odszkodowania za pisanie kłamstw i szczucie na ludzi, nagle oburzone, piszą "obrzydliwe", "chamstwo", "dno". Serio, piszą też "poziom", ci, którzy nie osiągneli nic i nie osiągną, choćby nie wiem w jakie anielskie kostiumy teraz się ubrali - pisze Karolina, która wyłączyła możliwość komentowania jej posta na Instagramie. Na Facebooku zdążyła jednak pokłócić się z Ewą w komentarzach:
_**Co do jazdy wszystkich po wszytkich, to przypomnę, że prekursorem tego typu rzucania błotem po ludziach był Magiel Towarzyski -**_ napisała projektantka. Tam także pojawiały się moje rysy twarzy. (...) Proszę już schować ten ton znudzonej nauczycielki, proszę przestać udawać nadinteligentną. Proszę uznać, że fajnie, iż ci, którzy kiedyś się znęcali, dziś zaczynają się temu przeciwstawiać.
Tymczasem sama Minge opublikowała w tym czasie mocne wyznanie. Projektantka przyznała, że miewała w przeszłości myśli samobójcze z powodu hejtu. Jednocześnie przyznała, że Figurski przeprosił ją osobiście:
No cóż...przyznać się? Powinnam chyba, skoro sprawy idą dalej w dyskusję. Będąc z kilku powodów u kresu wytrzymałości, ciężko chora, obdarowana dodatkowo piętnem potwora i "wolnością" słowa zastanawiałam się, czy nie zakończyć tej drogi, zostawiając swoisty testament , który wskazałby palcem na morderców. (...) Figurski mnie przeprosił osobiście. Nie mam siły na walki sądowe i marne odszkodowania za niewymierne straty - wyznaje Minge.