Ilona Łepkowska to najpopularniejsza polska scenarzystka filmowa i serialowa. Odpowiada między innymi za takie tasiemce jak M jak Miłość czy Klan. 65-latka znana jest także z bezkompromisowego komentowania rzeczywistości. Swoje trzy grosze wtrąciła nawet do konfliktu między Weroniką Rosati, a jej byłym partnerem, Robertem Śmigielskim. Stwierdziła wręcz, że aktorka "średnio nadaje się na ikonę samotnego macierzyństwa".
Scenarzystka do perfekcji opanowała obsługę Facebooka, na którym zamieszcza swoje odważne przemyślenia i dzieli się życiowymi historiami. Sobotnie wpisy zaczęła od smutnej informacji, która poruszyła jej obserwujących.
Kiedy Łepkowska jechała z domu na wsi na nagranie programu Drugie Śniadanie Mistrzów, jeleń wyskoczył jej prosto przed maskę samochodu:
Nie miałam szans, uderzyłam go mimo próby hamowania. Droga jest tak wąska, że nie mogą się na niej bezpiecznie minąć dwa samochody, jeden musi zjeżdżać częściowo na szutrowe pobocze, za którym jest rów - zaczęła historię.
Zwierzę doznało na tyle poważnych obrażeń, że trzeba było je uśpić:
Jelonek żył, widziałam, że ma otwarte złamanie tylnej nogi. Zawiadomiłam policję i miejscowego weterynarza. Niestety, okazało się, że zwierzęcia na da się uratować i trzeba je uśpić. Samochód solidnie rozbity, ale to mniejsza.
Zszokowana Ilona mogła liczyć na wparcie obcych osób. Zapowiedziała również, że weźmie sprawy w swoje ręce i będzie walczyła o to, by przy drogach pojawiło się więcej znaków ostrzegających przed dziką zwierzyną:
Wszyscy, łącznie z funkcjonariuszami Policji z Grodziska Mazowieckiego pocieszali mnie, kiedy płakałam z powodu konieczności uśpienia jelonka. Bardzo dziękuję, ale uprzedzam. Będę walczyła o to, by w miejscu, w którym, jak się okazuje, często przebiegają zwierzęta postawić znaki ostrzegające o tym kierowców.