Paris Hilton to dla wielu archetyp amerykańskiej celebrytki. Choć trudno w to uwierzyć, dziedziczka hotelarskiej fortuny funkcjonuje w mediach już od 20 lat. Od tego czasu wywołała setki skandali, wdawała się w romanse z największymi gwiazdami mediów i sygnowała swoim nazwiskiem kilkadziesiąt linii różnych produktów. Nic zatem dziwnego, że wiele obecnych celebrytek stawia sobie jej karierę za niedościgniony wzór. Niestety z różnym skutkiem.
Choć aktywności Paris Hilton w mediach wzbudzały niegdyś ogromne kontrowersje, to w ostatnim czasie na próżno szukać jej nazwiska na czołówkach kolorowych magazynów. Powód jest wbrew pozorom dość oczywisty, ponieważ celebrytka wycofała się nieco z mediów i skupiła się na nieźle prosperującej karierze DJ-ki. W międzyczasie kolejny raz się zaręczyła i później rozstała z Chrisem Zylką, który najwyraźniej nie był w stanie spełnić jej wygórowanych oczekiwań.
Innym powodem dla słabnącej popularności Paris może być wysyp internetowych celebrytów, którzy w ostatnim czasie z powodzeniem zajęli miejsce poprzedniej generacji "gwiazd znanych z bycia znanym". Dziś nazywamy ich influencerami i dziedziczka najwyraźniej też chce zasmakować w internetowej popularności. Czyni już ku temu nawet pierwsze kroki. Jakiś czas temu Paris Hilton ogłosiła bowiem, że planuje zostać... vlogerką.
Choć wizja multimilionerki nagrywającej filmiki ze zwykłymi śmiertelnikami wydawała się kusząca, to efekty póki co są raczej mierne. Dowodem na to jest najnowszy filmik, który Paris Hilton opublikowała na swoim koncie w serwisie YouTube. Fatalnej jakości filmik przedstawia jej pupilkę, Princess Paris Jr, płynącą na dmuchanym materacu przez basen w jej posiadłości. W tle niemrawo rozbrzmiewa jedyny hit celebrytki, _**Stars Are Blind**_, który promował jej debiutancki album Paris z 2006 roku.
Największym problemem nagrania jest chyba jego niezwykle dyskusyjna jakość. Pomijając oczywiście ucinający się momentami dźwięk i niezwykle "emocjonujący" materiał, którym zechciała się z nami podzielić. Oprócz tego Paris prawdopodobnie zapomniała, że w 2019 roku muzykę można dodać do filmiku komputerowo, niekoniecznie puszczając ją z głośnika podczas nagrywania. Nie trzeba chyba dodawać, że jej "dzieło" nie spotkało się z uznaniem fanów.
_**"Chyba potrzebujesz edytora...", "Żartujesz, prawda?", "Masakra"**_ - to tylko niektóre z komentarzy, które wybrzmiewały pod jej nagraniem. Co ciekawe, nie zabrakło też wielu życzliwych osób, które dla odmiany skupiły się na widokach i piesku, a nie na jakości "vloga" celebrytki.
Zobaczcie autorskiego vloga Paris Hilton. Może powinna zasięgnąć pomocy od którejś z polskich influencerek?