Mayday to najnowszy film Adamczyka i okazja do kolejnej przemiany. Tak, to wpisane jest w zawód aktora, ale Piotr jest jednym z tych, którzy nie zostają zaszufladkowani – potrafi zagrać papieża i SS-mana, mnicha i milicjanta. Skrajniej już chyba się nie da.
Najnowsza komedia z udziałem gwiazdora opowiada o kierowcy, Janku. Na zdjęciach z planu można zobaczyć zarośniętego Adamczyka w czarnym garniturze i charakterystycznej czapce szofera. Jego bohater wpadł w niezłe tarapaty – wypadek, któremu uległ, nie jest największym problemem, bo… Mężczyzna jest bigamistą, który prowadzi podwójne życie – ma dwa domy i dwie żony, które nie mają pojęcia o istnieniu rywalki. Gdy Marysia i Basia dowiedzą się o sobie, będzie gorąco. Janek Kowalski (w oryginalnej sztuce teatralnej Raya Cooneya, John Smith) robi wszystko, by ugasić życiowe pożary i wyjść cało z opresji. Jak się domyślacie, nie wychodzi mu to najlepiej, choć do pomocy ma dobrego przyjaciela.
Zdjęcia do komedii kręcono w Krakowie i Warszawie – między innymi na warszawskim Torze Wyścigów Konnych Służewiec, gdzie tego samego dnia odbyła się gonitwa o Nagrodę Liry (Oaks). Zwyciężyła klacz Nemezis pod dżokejem Antonem Turgajewem, a nagrodę wręczył nie kto inny, a Piotr Adamczyk. Aktor pokazał się w garniturze i… raną na wardze. Sądząc po zdjęciach, które umieszcza na swoim profilu na Instagramie, jego bohatera czekają jeszcze cięższe uszkodzenia. Razem z Adamczykiem na wyścigach pojawił się Adam Woronowicz, który też gra w Mayday.
Komedia ma być dynamiczna i pełna zwrotów akcji. Zdjęcia wyglądają zachęcająco? Premiera już w styczniu 2020 r. Adamczyk szoferem-bigamistą – tego jeszcze nie było.
Pamiętacie inne wcielenia aktora? Ma ich na swoim koncie mnóstwo.
Adamczyk zaczynał grać jeszcze jako student. Świetnie się zapowiadał - widzowie go lubili, ale wciąż dostawał niewielkie role. 17 lat temu nastąpił przełom. Adamczyk wreszcie mógł pokazać, co potrafi. Długie, ufryzowane włosy, biała koszula i romantyczne spojrzenie – 30-letni Piotr został Fryderykiem Chopinem, naszym dobrem narodowym, doskonałym kompozytorem znanym na całym świecie. Wypadł znakomicie. A przecież to był dopiero początek pasma metamorfoz.
W 2004 r. Chopin pozbył się długich włosów i przywdział szaty papieskie. Piotr zagrał Karola Wojtyłę, czyli Jana Pawła II w filmie Karol. Człowiek, który został papieżem. Rok później wcielił się w tę samą rolę w produkcji Karol. Papież, który pozostał człowiekiem. Czy sądził, że udział w przedsięwzięciu okaże się tak ogromnym sukcesem? 15 lat później, gdy komuś wyleci z głowy nazwisko Adamczyka, mówi: "ten, co zagrał papieża". I wszystko jasne.
Mijały lata. Papież dostawał kolejne role – grał Kornela w słynnym Testosteronie i Artura w uwielbianej komedii Lejdis (oba filmy z Dereszowską w obsadzie). Inne komedie z jego udziałem to Och, Karol 2 – kontynuacja kultowej produkcji sprzed lat, seria Listy do M.
Dekadę temu dostał kolejną szansę na metamorfozę i zmianę zawodowego wizerunku – włożył niemiecki mundur i stał się Larsem Raunerem w Czasie honoru. Obersturmbannführer Gestapo był dobrze wychowany i bezwzględny. Jasnowłosy Adamczyk znów się sprawdził.
Niedługo później dostał rolę innego Niemca, Hermanna Brunnera w filmie Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć. Mundur, tym razem polski, włożył też w Dywizjonie 303. Historii prawdziwej. Adamczyk wcielił się w Witolda Urbanowicza, dowódcę dywizjonu. Wcześniej kapitanem i lekarzem był w Tajemnicy Westerplatte, majorem i milicjantem w Jestem mordercą. Mundur mu pasuje.
W zupełnie innym, zmysłowym wydaniu Adamczyk pojawił się w biografii Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej. Zagrał męża seksuolożki – seksoholika uwikłanego w miłosny trójkąt. W filmie nie brakowało nagich scen, ale Piotrowi one nie przeszkadzały. Adamczyk "trenował" ujęcia rozbierane w Och, Karol 2.
Piotr był więc Chopinem, Wojtyłą – Janem Pawłem II, nieudacznikiem z komedii, SS-manem i polskim żołnierzem, milicjantem oraz seksoholikiem, a ostatnio kierowcą-bigamistą… To nie wszystko!
W 2012 r. w Bitwie pod Wiedniem wystąpił jako Leopold I Habsburg – nosił ogromną perukę z kręconych włosów i wąsy. Natomiast niedawno zagrał brodatego mnicha w Imieniu róży, niemiecko-włoskim serialu telewizyjnym.