Można powiedzieć, że miniony rok był dla Martyny Wojciechowskiej przełomowy. Życie prywatne podróżniczki rozkwitło, gdy ta zaczęła spotykać się z Przemysławem Kossakowskim, z którym nieoczekiwanie stworzyła jedną z najpopularniejszych "it-couples" w polskim show biznesie. Nie da się ukryć, że celebrytka świetnie odnajduje się w medialnej relacji, chętnie pokazując się z ukochanym na różnej maści branżowych imprezach i romantycznych randkach w najmodniejszych warszawskich lokalach.
W ciągu trwającej od ponad dwóch dekad kariery, Wojciechowska zjechała świat wzdłuż i wszerz, dlatego wydawać by się mogło, że do perfekcji opanowała wiedzę z zakresu geografii. Przeczy temu ostatni post na profilu facebookowym Martyny, w którym celebrytka zachęca do odwiedzin "polskich Malediwów", czyli - jak napisała pod opublikowanym przez siebie zdjęciem - Osadnika Gajówki w województwie wielkopolskim. Dziennikarka ewidentnie nie zdawała sobie sprawy, że rajski obrazek widoczny na fotografii to w rzeczywistości... Gródek w Jaworznie, znajdujący się na Śląsku.
_**Kto chciałby zobaczyć MALEDIWY?**_ - zaczęła. _Tak wygląda z lotu ptaka Osadnik Gajówka w woj. wielkopolskim. To sztuczny zbiornik po dawnym wyrobisku węgla brunatnego. Za turkusową barwę wody odpowiada węglan wapnia**. Niestety w zbiorniku NIE MOŻNA SIĘ KĄPAĆ (ze względu na zasadowy odczyn wody). Jest co podziwiać, prawda? POLSKA jest NAJFAJNIEJSZA!**_
Gafa szybko została wytknięta globtroterce w licznych komentarzach czujnych internautów:
"To jest zdjęcie parku Gródek w Jaworznie, a nie Osadnika Gajówka. Tak czy owak, w realu Gródek ma tyle wspólnego z Malediwami, co Radom z Nowym Jorkiem", "To jest zdjęcie z Parku Gródek w Jaworznie, Pani Martyno. Zrobili je autorzy bloga Inne Życie. Żadna Wielkopolska, tylko Śląsk". "Dwa zupełnie odmienne miejsca... Coś mi nie pasowało. Oj Martyna, Martyna..." - pisali.
Wojciechowska wykazała się dystansem i podziękowała fanom za wytknięcie błędu, przyznając, że w takim wypadku musi odwiedzić oba miejsca.