Martyna Wojciechowska dała się poznać jako podróżniczka i dziennikarka nie znająca granic w spełnianiu własnych marzeń. Ale Martyna to także wrażliwa kobieta, która choć na razie zdecydowała się być biologiczną mamą jednego dziecka, znalazła też w swoim życiu miejsce dla Kabuli - adoptowanej dziewczynki z Tanzanii. Do rodziny Wojciechowskiej dołączyła też Tatu - przyjaciółka Kabuli.
44-latka podzieliła się z fanami kolejną poruszającą historią ze swojego życia. Gdy kilkanaście lat temu podczas kręcenia jednego z odcinków programu Martyny zmarł jej kolega, Wojciechowska postanowiła stać się rodziną również dla jego dzieci:
Mówi się, że rodziny się nie wybiera... A ja z tymi dwoma cudami ze zdjęcia stworzyłam prawdziwą rodzinę z wyboru. Oto Julka i Kuba - napisała pod ostatnim zdjęciem.
Dzieci mojego Przyjaciela i operatora, Rafała Łukaszewicza, który zginął tragicznie w 2004 r. w wypadku na Islandii, podczas realizacji programu „Misja Martyna”. Byłam tuż obok i długo nie mogłam zrozumieć dlaczego Rafał umarł, a ja ocalałam... Bliźniaki miały wtedy zaledwie 3 lata. Wtedy postanowiłam, że przeżyję dwa życia. I że już na zawsze zostanę przy Nich. A teraz oboje skończyli 18 lat. Jestem najdumniejsza na świecie! Wyrośli na wspaniałych, mądrych, empatycznych i pełnych marzeń ludzi. Zupełnie jak Ich wyjątkowy Tata i dzielna Mama Alicja, która wspaniale wychowała trójkę dzieci. (...) Kocham Was - napisała dziennikarka.
Martyna, powinnaś zostać nominowana do Nobla. Jesteś super kobietą - piszą fani.