Mateusz Damiecki przez większość kariery grał amantów i nie miał szczególnej okazji, żeby wykazać się swoim talentem. Od kilku lat nie był też zbytnio rozchwytywany, ale najwyraźniej dzięki udziałowi w popularnym serialu W rytmie serca, producenci znów sobie o nim przypomnieli. Damięcki pracuje właśnie na planie filmu Furioza. W mocnej, gangsterskiej produkcji pokaże się z nieco innej strony niż dotychczas. Ostatnio na Instagram wstawił zdjęcie z planu, na którym jego nos ubrudzony jest proszkiem udającym kokainę. Widać, że bardzo chce odciąć się od dotychczasowego "grzecznego" wizerunku.
Mateusz coraz częściej chwali się w sieci fotkami z wyrzeźbionym ciałem. Do nowej roli musiał intensywnie ćwiczyć pod okiem trenera personalnego i wyraźnie mu się to spodobało. Damięcki martwi się nawet, że podczas pracy na planie w pewnym momencie trochę przeholował z treningami i film może się "nie zmontować". Aktor udokumentował tę metamorfozę, tworząc specjalny kolaż, żeby nikt nie miał wątpliwości, ile pracy włożył w pakowanie na siłowni.
Szanowny trenerze, przepraszam za wczorajszą gofrową niesubordynację. Od dziś (nie od jutra!!!) ślubuję wstrzemięźliwość węglowodanową , sprawdźcie mnie! Jestem gotowy na 30-dniowy challange, za miesiąc kończymy @furiozafilm , wypadałoby żebym się zmontował . Niech tylko żeberka się zrosną i wracam do pełnych treningów – napisał aktor na Instagramie (pisownia oryginalna).