Siostra Macaulaya Culkina, Dakota, została miesiąc temu śmiertelnie potrącona przez samochód. Wszystko działo się na oczach przerażonego aktora, który nie mógł zrobić nic, żeby ją uratować. Przyczyną śmierci były rozległe obrażenia wewnętrzne, będące skutkiem uderzenia auta (przypomnijmy: *Siostra Culkina NIE ŻYJE! Zginęła na jego oczach!)
*.
Patolog sądowy zajmujący się sprawą, Ed Winter, ujawnił jednak nowe okoliczności wypadku. Wyznał on wczoraj, że 29–letnia Dakota była pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie dlatego weszła pod koła pędzącego auta:
W jej krwi wykryto znaczną ilość alkoholu - zdradza Winter. Nie chcemy niczego przesądzać, ale już teraz możemy powiedzieć, że stan po spożyciu alkoholu, w jakim znajdowała się panna Culkin mógł znacząco wpłynąć na jej zachowanie. W tym na decyzję o wejściu na jezdnię**.**
Na razie nie postawiono również żadnych zarzutów kierowcy samochodu, który śmiertelnie potrącił Dakotę.